Jak kiedyś będzie się jeździło po Gorzowie

Konferencja w magistracie. Dyrektor MZK Roman Maksymiak prezentuje pomysły na nowe linie tramwajowe. I wtedy pada zdanie o przedłużeniu trakcji od ul. Górczyńskiej do nowego osiedla na poligonach wzdłuż ulicy Kamiennej. - Jakiej? - widać zdziwione spojrzenia wielu osób. Bo takiej ulicy w mieście nie ma. Ale może być. I bardzo odciążyłaby inne trasy. Jakie jeszcze ulice planuje magistrat? Skąd dokąd? I co zmienią? Zajrzeliśmy do map na co dzień przechowywanych w wydziale urbanistyki. Planowany układ drogowy robi wrażenie!
Na pewno ciekawym rozwiązaniem jest właśnie Kamienna. Jeśli by powstała, natychmiast byłaby jedną z najdłuższych w Gorzowie. Zaczynałaby się na dole ul. Górczyńskiej. Na planach przecina Kłodawkę, potem osiedle Piaski, następnie Żwirową i - okrążając cmentarz - dobija terenami popoligonowymi koło Media Markt do ul. Myśliborskiej. Co by dała miastu taka trasa? - Na moje oko ściągnęłaby z centrum cały tranzyt z Gdańska na Szczecin. Auta zjeżdżałyby z Walczaka w Górczyńską i tak dobijały do S3. Ciekawy pomysł - ocenia, wodząc palcem po mapie, kierowca Łukasz Drzewiakowski.Kolejna ulica, na którą czekamy: Niepodległości. Na razie są jej dwa końce: przy ul. Piłsudskiego (zajazd za kościołem) i przy rondzie obok Tesco na Górczyńskiej. Nie ma kilkusetmetrowego środka na mapach biegnącego łukiem przez nowe osiedle, za kupcem gorzowskim. - Natychmiast spadłby ruch na Piłsudskiego. A dziś jest tu mnóstwo aut. Można by objechać ten odcinek właśnie ul. Niepodległości i wyskoczyć od razu koło parku Górczyńskiego. Co ciekawe, pośrodku tego łuku ma zostać wyprowadzony łącznik do ul. Walczaka (pomiędzy działkami i szpitalnym kompleksem). Jest na mapach nawet nazwa tej jezdni: Floriana Kroenke. - Ale zaznaczam: to jedynie układ drogowy zapisany w planach przestrzennych - podkreśla Dariusz Jeziorny z miejskiego wydziału urbanistyki.
Pozostałe rozwiązania też są ciekawe. Jak choćby ulica Berlińska. Jeszcze jej nie ma w rzeczywistości, ale na planach ciągnie się od ul. Myśliborskiej w lewo. Wchodzi w nowe osiedle na poligonach i schodzi dopiero do ul. Dobrej. Również w tym rejonie planowana jest droga od ul. Złotego Smoka do wysypiska śmieci. To będzie ulga dla mieszkańców Chróścika, bo jeśli trasa powstanie, ominą go wywrotki z odpadami. Planowana jest też masa mniejszych ulic i uliczek. Jak choćby dwie w obrębie Górczyna: Sendlerowej i Edelmana.
Świetnym pomysłem - do tego po wstępnych obliczeniach przepustowości - jest budowa ronda przy Białym Kościółku. Zmieściłoby się bez problemu w ramach obecnej szerokości całego układu drogowego. - Umożliwiłoby zjazd z ul. Walczaka prosto w Warszawską. Dziś kierowcy, by pojechać w lewo, muszą nadrabiać spory kawałek - tłumaczy miejski inżynier ruchu Cezary Mieszkowski.Dla wielu kierowców to najbardziej trafiony pomysł. Bo brak zjazdu z Walczaka w lewo i przymusowa jazda przed łaźnię, a potem Chrobrego, przed katedrę, to jeden z powodów zapychania się tych skrzyżowań w godzinach szczytu. - Te rondo to jeden z najlepszych pomysłów na zmianę organizacji ruchu - przyznaje kierowca Adam Pawełczyk. Przypomina, że jedna z ostatnich inwestycji drogowych - przebicie się przez park Kopernika - pomimo wcześniejszych protestów przyniosła zmotoryzowanym gorzowianom wielką ulgę i poważnie odciążyła wąską ul. Walczaka.
(tr)