Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak tu jeździć, gdy autobusy jeżdżą stadami?

Redakcja
- Każdy mieszkaniec gm. Deszczno dopłaca do komunikacji miejskiej 74 zł, a mieszkaniec Gorzowa 151 zł. Gorzowianie dotują pasażerów spoza miasta - mówi Tadeusz Tomasik, szef wydziału transportu.
- Każdy mieszkaniec gm. Deszczno dopłaca do komunikacji miejskiej 74 zł, a mieszkaniec Gorzowa 151 zł. Gorzowianie dotują pasażerów spoza miasta - mówi Tadeusz Tomasik, szef wydziału transportu. Tomasz Rusek
- Autobusy jeżdżą po mieście stadami, a za miasto... raz kiedyś - skarżą się nam Czytelnicy.

- Najpierw jedzie ich kilka z rzędu, a później trzeba czekać kilkanaście minut - Barbara Wojciechowska z Dolinek opisuje nam swoje spostrzeżenia dotyczące rozkładu jazdy spod przychodni GLS. Widzi to często, bo sama mieszka w wieżowcu obok pobliskiego marketu. Rozkładu jazdy doświadcza też w praktyce, gdy musi pojechać autobusem do miasta. - Stadami autobusy jeżdżą w porannych i popołudniowych godzinach szczytu. Jest tak i w stronę centrum oraz gdy spod łaźni jedzie się pod górę. I często dotyczy - mówi gorzowianka.Jej spostrzeżenia przeanalizowaliśmy na rozkładach. Pod lupę wzięliśmy linie jadące w kierunku os. Staszica: 113,124 i 126 po 8.00. Z rozkładów wynika, że linie 113 i 124 odjeżdżają spod przychodni o: 8.12 i 8.27, a linia 126 odjeżdża sześć minut przed nimi. „Stada autobusów” wyraźniej widać w trasie powrotnej. Jeśli w popołudniowych godzinach szczytu pasażer chce wjechać na górną część ul. Walczaka, to: o 15.42 jedzie stamtąd 113, o 15.43 - linia 125, a o 15.44 - autobus linii 124. Jeśli ktoś się na któryś z nich spóźni, następny autobus ma o 15.53. - Efektem takiego rozkładu jazdy jest, że w pierwszym autobusie ludzie się cisną, a w ostatnim ze „stada” jest luźno - mówi Czytelniczka. Co na to Miejski Zakład Komunikacji? - Jeśli chodzi o „stada” autobusów, to zdajemy sobie sprawę, że takie sytuacje występują, ale dotyczą one linii, które obsługują różne rejony - mówi Marcin Pejski, rzecznik przewoźnika. Daje do zrozumienia, że nie ma szans na korektę w rozkładzie: - Pasażerowie, którzy czekają na autobus na konkretnej linii, nie są zainteresowani, aby zmieniać rozkład ich linii po to, aby ich autobus nie jechał wraz z innym autobusem. Do rozkładu jazdy zastrzeżenia mają też mieszkańcy gminy Deszczno. - Czym niedługo będziemy dojeżdżać do Borka? Dziennie autobusów jest tyle, co kot napłakał, czyli siedem, a za przejazdówkę płacimy prawie 200 zł - napisała nam Czytelniczka Czaaarna. Czy jest szansa na zmiany? - Cały czas walczymy, by Gorzów skomercjalizował linie do naszej gminy, których mamy dziesięć. Na razie miasto robi biznes dla własnej spółki MZK, bo na linie, którymi jeździ u nas po kilka osób, puszcza duże autobusy, które dużo palą, a my za to musimy płacić. Rocznie dopłacamy 700 tys. zł. Po przetargu cena biletu byłaby niższa - mówi wójt Deszczna. Przypomnijmy: niższe ceny biletów są na trasie do gminy Kłodawa. - Nie widzimy przeszkód w zorganizowaniu przetargu, a umowa miasta z MZK nie przewiduje zysku - odpowiada szef wydziału transportu Tadeusz Tomasik.       

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto