Miejsce do gry w kajak polo mieści się przy przystani Rzeszowskiego Klubu Kajakowego obok Lisiej Góry. Dawniej było tu kąpielisko, więc dno wyłożone jest betonowymi płytami, a głębokość wody wynosi 1,80. Warunki do gry bywają trudne - nie ma pomostów, które wyznaczałyby granice boiska, a kajakarze o miejsce muszą rywalizować z innymi fanami sportów wodnych. Jednak mimo trudności, sekcji udaje się szkolić kolejnych zdobywców medali.Adrenalina i walkaZasady są proste: gracze podzieleni na dwie drużyny starają się wbić bramkę przeciwnikom. Poruszają się za pomocą wioseł niewielkimi, zwrotnymi kajakami. Piłka do gry przypomina tę wykorzystywaną w waterpolo. W Rzeszowie sekcja kajak polo istnieje od 11 lat. Jej założycielem jest Sebastian Klaczkowski - przez lata działacz Akademickiego Związku Sportowego w Rzeszowie, teraz nauczyciel WF-u i trener.- Na początku w sekcji pojawiały się osoby, które uczyłem pływać, potem informacja o treningach rozniosła się pocztą pantoflową i zaczęli pojawiać się kolejni zawodnicy. Nabór prowadzimy przez cały czas - od dzieci w wieku 8,9 lat po młodzież. I klasa szkoły średniej to ostatni dzwonek, żeby zacząć trenować, konkurencja w tym sporcie robi się coraz silniejsza - tłumaczy trener.W sekcji zdecydowanie przeważają dziewczyny, a to dlatego, że przez wiele lat funkcjonowała ona jako drużyna żeńska. Nabór chłopców prowadzony jest od dwóch lat. Wśród zawodniczek są dwie kadrowiczki - Marlena Madej i Gabriela Bazan, wicemistrzynie Europy.- Co jest fajnego w kajak polo? Adrenalina i walka – to nas motywuje do tego, żeby przychodzić na treningi. Najlepszy dowód to to, że gram już od sześciu lat i jeszcze mi się nie znudziło – śmieje się Marlena.Gabrysia, która gra od 7 lat, dodaje, że największą zaletą tej dyscypliny jest jej nieprzewidywalność. - Cały czas coś się zmienia, jest akcja, emocje. To powoduje, że ciągle nam się podoba – opisuje dziewczyna.O pasji mówi też Paulina Madej, którą kajakami „zaraziła" siostra - w sekcji trenują też jej kuzynki. - To jest tak, że nawet gdy się boisz, to wiesz, że trzeba się przełamać i walczyć – opowiada.Zima nam niestrasznaPrzez wakacje sekcja ćwiczyła codziennie. W roku szkolnym treningi będą odbywały się 3-5 razy w tygodniu. Kiedyś grupa grała przez cały rok – bez względu na pogodę. Teraz, kiedy robi się zimno, przerywają treningi, bo przed lodowatą wodą nie chroni czasem nawet specjalny ubiór. Gra jest kontaktowa, więc zawodnicy uzbrojeni są nie tylko w ochraniacze na twarz, ale też specjalne kamizelki, które są grubsze i lepiej zabudowane od tych np. dla żeglarzy.- Kajak polo przypomina mi trochę futbol amerykański – wprawdzie kontakt wiosła czy ręki z człowiekiem jest zabroniony, ale interakcja między graczami jest właściwie nonstop. Jednak wbrew pozorom jest to bardzo bezpieczny sport – opowiada Klaczkowski. Zawodnicy niekoniecznie muszą umieć pływać, wystarczy, że nie boją się zanurzenia głowy. Jeśli dojdzie do wywrotki, kamizelka natychmiast wypycha człowieka nad wodę, wszyscy są też przeszkoleni i wiedzą, co robić w takiej sytuacji oraz jak pomóc koledze. Z kolei na brzegu grę zawsze obserwują trenerzy – tłumaczy.Lepsze niż kosz i nogaNajwiększe zalety kajak polo? Trener wymienia je jednym tchem: - To bardzo widowiskowa dyscyplina, która rozwija koordynację ruchową i pozwala dać upust energii. W sekcji trenują młodzi ludzie, ale do spróbowania zachęcam osoby w każdym wieku. To lepsze niż koszykówka czy piłka nożna – przekonuje.***Sekcja kajak polo Rzeszowskiego Klubu Kajakowego działa przy Międzyszkolnym Ośrodku Sportowym.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?