Kamery? To bajery!

Tego urząd ani policja ujawnić nie chcą, by nie ułatwiać życia złodziejom i wandalom. - Niech to pozostanie tajemnicą - powiedział nam Jan Figura, szef miejskiego wydziału zarządzania kryzysowego. Ale nietrudno się domyślić, że problem jest choćby z kamerami w ścisłym centrum. Dowody?Niedawno złodzieje podprowadzili nowiutki ekologiczny mebel (pufę z butelkowych zakrętek) ze skwerku naprzeciwko wodospadu przy ul. Sikorskiego. Wcześniej kradli koła ratunkowe z - też podglądanego kamerami - bulwaru. Wandale rozbili też szybę w kiosku przy głównym skrzyżowaniu. Już rok temu (!) skarżył się na to kioskarz Jerzy Wiliński i wskazywał, że kamera nad jego budką po prostu nie działa. Nie działa też ta koło Urzędu Miasta. Wiemy o tym od Stanisława Sitkowskiego. Niemal pod kamerą potrącił go bus. By namierzyć sprawcę, który uciekł, postanowił postarać się o zapis monitoringu z urządzenia przy magistracie. - W komendzie policji powiedzieli mi, że nie ma szans, bo im kamera nie działa - skarżył się.Co wiemy na pewno? Z 15 stacjonarnych kamer aktualnie zupełnie nie działa siedem. Trwa to już dobrze ponad pół roku! Kilka innych urządzeń obserwuje miasto, ale nie wszystkimi da się sterować. - To tak, jakby miasto było ślepe na jedno oko? Szkoda, bo kamery, działające oczywiście, dawały taką nadzieję, że ktoś patrzy i chuligani nie są bezkarni - mówił nam Adam Kozielczyk.Przypomnijmy: system zaczął być budowany 10 lat temu. Kosztował 1,2 mln zł. I sprawdzał się świetnie. Dzięki kamerom udało się namierzyć setki sprawców wykroczeń i przestępstw: grafficiarzy, chuliganów, wandali. Problem w tym, że przez dekadę świat poszedł do przodu, a nasze kamery nie są do końca przygotowane na cyfrową rewolucję. Na wielką wymianę kamer na lepsze, dające ostrzejszy obraz w wysokiej rozdzielczości, nie ma jednak pieniędzy. Kosztowałoby to ponad 300 tys. zł. Co gorsza, na naprawę tego, co trzeba zrobić najpilniej (remont siedmiu kamer i sterownicy), też nie ma gotówki, choć potrzeba zaledwie 25 tys. zł na sterownicę i maksymalnie kilka tysięcy na same urządzenia. A kiedy będzie?Na to pytanie nikt w magistracie nie był w stanie odpowiedzieć.