- Fakt, przyzwyczailiśmy ich do zwycięstw - przyznaje skrzydłowy Dolcanu Sebastian Ziajka. - Ale paradoksalnie mecze z zespołami z dołu tabeli są najcięższe. Przeciwnik praktycznie całym zespołem stał na własnej połowie i się bronił. Zrobili jedną akcję, którą wykorzystali. Nam zabrakło trochę szczęścia - przyznał 27-letni zawodnik. - Możemy tylko przeprosić za naszą słabszą dyspozycję i kiepski występ - dodał trener Sasal.
Rzeczywiście, szczęścia piłkarzom z Ząbek zabrakło, bo w końcówce mieli dwa rzuty karne, z czego wykorzystali jeden, a drugi obronił bramkarz gości Tomasz Wietecha.
- Jeśli chodzi o przewinienia, to były one ewidentne. W pierwszej sytuacji obrońca Stali zbił piłkę jak w siatkówce. Przy drugiej obrońca zbyt agresywnie wszedł ciałem w Piotrka Kosiorowskiego i nie ma o czym dyskutować - relacjonował szkoleniowiec Dolcanu. - Szkoda, że karnego nie wykorzystał Maciej Tataj. Znam go od wielu lat i nie pamiętam, żeby kiedykolwiek w meczu zmarnował taką sytuację. Drugą jedenastkę na szczęście wykorzystał doświadczony Andrzej Stretowicz - podsumował trener Sasal.
Kibice zastanawiali się również nad przyszłością Ziajki. W środku tygodnia w mediach pojawiła się informacja, że skrzydłowy ma wrócić do Podbeskidzia Bielsko-Biała, z którego jest wypożyczony. Prezes klubu Jerzy Wolas miał stwierdzić, że skoro tak dobrze idzie mu w Ząbkach, to musi wrócić i pomóc drużynie ze Śląska w walce o utrzymanie. Jak na razie Podbeskidzie zajmuje 14. pozycję.
- Szczerze mówiąc, to nic na ten temat nie wiem. Poza tym ze mną nikt z klubu nie kontaktował się w tej sprawie - dziwi się sam zainteresowany. - Co by było, jakby okazało się to prawdą? Trudno mi coś na ten temat mówić. Na razie jestem w Dolcanie i gra w tym klubie sprawia mi satysfakcję. Za nami bardzo udana runda jesienna, po której zajmujemy trzecie miejsce. Atmosfera w klubie jest świetna, jesteśmy dobrze przygotowani i taktycznie, i fizycznie. I czy chciałbym zostać? Bez komentarza. Wiadomo, że lepiej grać o czołówkę niż o utrzymanie - z uśmiechem odpowiada Ziajka.
- Sebastian tego nie powie, bo mu niezręcznie, ale po jego zachowaniu wydaję mi się, że wolałby zostać z nami - zdradza trener zawodnika. - Swoją drogą, dziwie się, że prezes Podbeskidzia nie zna umów, które podpisuje. Wypożyczenie obowiązuje do 30 czerwca przyszłego roku i nie widzę powodów, żeby zawodnik przedwcześnie nas opuścił. Ponadto, słownie, umówiliśmy się, że jeżeli będziemy zainteresowani wykupem zawodnika z macierzystego klubu, to właściciele nie będą robić nam problemów. Poza tym to trochę nie fair. Bo dlaczego go nam wypożyczyli? Dlatego że mu nie szło i go nie chcieli. Tymczasem Ziajka się u nas sprawdził i teraz chcą go z powrotem - komentował całą sytuację Marcin Sasal.
Podczas meczu fani w Ząbkach skandowali hasło: "Nowy stadion dla Dolcanu!", a na trybunach pojawili zawodnicy najmłodszej drużyny gospodarzy i zbierali podpisy na listę osób, które są za rozbudową stadionu w podwarszawskiej miejscowości. Wygląda na to, że negatywne wypowiedzi szkoleniowca na konferencjach po meczach Pucharu Polski na temat obiektu nie pozostały bez echa.
- Coś tam drgnęło. Dyrektor klubu i ktoś z zarządu był zapraszany do burmistrza. Z tego, co wiem, to są plany budowy czy też rozbudowy tego, co tu mamy. Zbierane były podpisy, tak żeby była to aprobata społeczna i jest duża szansa, że obiekt powstanie. Na razie jest strasznie. Murawa jest w fatalnym stanie. To zresztą było też przyczyną naszej słabszej dyspozycji, bo nie pozwalało nam grać piłką - powiedział trener Sasal.
Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?