Kiczarowo. Marzą o tym, by nie padało

– Psy w kiczarowskim schronisku mieszkają w tragicznych warunkach – napisała na portalu społecznościowym mmstargard.pl internautka Lidia. – Wczoraj koleżanka odwiedziła schronisko dla zwierząt w Kiczarowie w celu uzyskania informacji dotyczących konkretnego psa i to co tam zobaczyła, przyprawiło ją niemal o zawał. Psy mieszkają tam w okropnych warunkach, wszędzie jest woda. Do artykułu dołączone są zdjęcia, na których widać, że psy stoją w zalanych boksach. Wszędzie jest woda i błoto.– To co zobaczyłam na własne oczy mnie przeraziło. Psy w swoich boksach stoją po kostki w wodzie. Nie mają jak się położyć. Są całe przemoczone! Wstyd. Przecież to schronisko w Stargardzie jest pod opieką Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami! – opowiedziała koleżanka po powrocie ze schroniska – napisała Lidia.Artykułem są wstrząśnięci pracownicy i wolontariusze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kiczarowie.– To wielka krzywda dla nas i dla zwierząt, bo przez to mogą się od nas odwracać sponsorzy – mówi Magdalena Kleszko, kierownik schroniska. – Nie jesteśmy winni temu, w jaki sposób wybudowano schronisko, że zbiera się w nim woda i temu, jaka jest aura. Zdjęcia były zrobione w sobotę po godzinie 16, kiedy non stop padał deszcz. Woda była wypompowywana, ale i tak cały czas się zbierała w boksach. Teraz jest sucho i wszystko wygląda inaczej. Nasze wolontariuszki, które najlepiej wiedzą, jak jest, są oburzone, płaczą. Pracujący u nas ludzie są zdenerwowani i zwierzęta mogą to wyczuwać. Kierowniczka jest także oburzona sugestią internautki o przyjmowaniu przez schronisko pieniędzy od darczyńców.– Zawsze prosimy o karmę, pościel, miski i gazety, nie o pieniądze – zapewnia Magdalena Kleszko. – Nic nie wiem, żeby ktoś robił dla nas zbiórki pieniędzy. Ostatnio w Tesco zbierana była karma, a Platforma Obywatelska zbierała pieniądze, za które zakupiła karmę. Załatwiany przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami sponsoring przekracza o półtora razu miejską dotację. Nie wyżywię około 300 zwierząt za 25 000 zł miesięcznie!Szefowa schroniska zapewnia, że można tam przyjechać o każdej porze.– Jesteśmy dla zwierząt, ale i dla odwiedzających – mówi. – Zwracamy się do nich z apelem o przynoszenie karmy, szczególnie tej dla szczeniąt, kołder, misek i gazet.