Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy zniknie ten kiosk?

Redakcja
- Ta budka powinna zniknąć. Dlaczego? Jest przecież szpetna - mówi Roman Żołędziejewski
- Ta budka powinna zniknąć. Dlaczego? Jest przecież szpetna - mówi Roman Żołędziejewski Jarosław Miłkowski
- Jeśli ta budka ma stać pusta, to lepiej ją zburzyć - mówili wczoraj przechodnie na Chrobrego. Dlaczego pawilon, który nad Kłodawką stanął w atmosferze skandalu, od roku stoi zamknięty?

- Podoba się panu ten pawilon? - pytamy Romana Żołędziejewskiego. - No, ładna ta buda nie jest. Poza tym zasłania widok na ulicę i piękny skwer. Byłbym za tym, żeby ją wyburzyć - odpowiada nam były listonosz z Kłodawy.Trochę inne zdanie ma na ten temat Stanisława Bartoszuk ze śródmieścia. Ją też spotykamy u zbiegu Chrobrego i Łokietka w pobliżu budki z napisem „American Food". Wygląd pawilonu - przede wszystkim beżowy kolor, ale także prosta konstrukcja - wzbudza kontrowersje mieszkańców. - Trudno powiedzieć, by była ładna. Jeśli ta budka ma stać pusta, to, oczywiście, lepiej ją zburzyć, ale jeśli komuś daje pracę, to niech stoi - uważa gorzowianka.Problem jednak w tym, że budka od ponad roku stoi zamknięta na cztery spusty. Jest już popisana sprayem. Powoli zamienia się też w słup ogłoszeniowy. Coraz więcej na niej wlepek propagujących prawicową prasę.Beżowa budka pojawiła się nad Kłodawką kilka lat temu. Zgodził się na nią poprzedni plastyk miejski Andrzej Wieczorek, tylko że - jak mówił „GL" - w tym miejscu miała stanąć szykowna przeszklona kawiarenka. A wyszło to, co wyszło...Gdy pawilon stanął w miejscu wcześniejszego kiosku ruchu, nie zyskał sobie popularności. O sprzeciwach mieszkańców pisaliśmy kilkukrotnie - w listopadzie i w grudniu 2010 r. W jednym z artykułów plastyk miejska Iga Januszewska mówiła nam: „Właściciele będą musieli zmienić wygląd pawilonu. Jeśli nie dostosują się do wymagań, to po prostu będzie on musiał zniknąć". Od tego czasu minęły jednak dwa lata, a kiosk wciąż wygląda tak samo. I w dalszym ciągu stoi. Dlaczego?- Na prowadzenie biznesu nie pozwala mi stan zdrowia. Prawie rok temu złamałam nogę i uszkodziłam staw skokowy. Jestem na chorobowym, a w czasie zwolnienia ZUS nie pozwala mi, bym mogła kogoś zatrudnić - mówi nam Halina Błaszkowska, która postawiła budkę. Po raz ostatni swój kram otworzyła w październiku zeszłego roku. Lekarze twierdzą, że do pracy będzie mogła powrócić wiosną przyszłego roku. Wtedy też zamierza wznowić działalność. Na razie regularnie płaci ok. 350 zł za dzierżawę miejsca (de facto za zajęcie pasa drogowego, bo budka stoi na końcu uliczki). - Mam umowę do końca 2014 r., ale chciałabym prowadzić ten punkt dłużej - mówi. Potwierdza nam też nieoficjalne doniesienia, że prezydent zgodził się przedłużyć jej umowę, by... mogła pracować aż do osiągnięcia wieku emerytalnego.Co będzie dalej z budką? Plastyk miejska przyznaje, że urzędnicy nie chcą, by stała ona wciąż w tym miejscu. Właścicielka chce jednak spełnić wymagania urzędników i czeka na wytyczne. Magistrat ma nas poinformować, jaka będzie przyszłość pawilonu. Do tematu wrócimy. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto