Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kirkut w Łomży. Historia zarośnięta chwastami

Redakcja
Pamięć ukryta w chwastach.
Pamięć ukryta w chwastach. Krystyna B
Nasza pamięć o przeszłości, to pamięć, która pozwala historii ciągle żyć - słowa mojej mamy.

W czasie długich wieczornych rozmów poruszyliśmy temat pamięci o tym co było. Od razu wsiadłam na swojego konika i z irytacją powiedziałam o nasilającym się braku szacunku i zaniku pamięci własnej historii. Moja matka osoba głęboko wierząca, powiedziała, że nie muszę szperać głęboko i pienić się na władze Łomży, bo wystarczy popatrzeć na niektóre zarośnięte groby na nowym cmentarzu. Za pamięć wystarcza często  noszona przez rok czarna sukienka, a wspomnienie o bliskich zmarłych ożywa tylko raz w roku. I tak od słowa do słowa dotarłyśmy do wspólnego punktu widzenia:
- Po Drugiej Stronie wszyscy są równi niezależnie od wyznawanej wiary i dlatego należy się poszanowanie miejsc ich pochówku.
Ojciec słuchał i na końcu powiedział: Trzeba zobaczyć kirkut na Wąskiej, wtedy dopiero zrozumiecie, jak pamięć szybko umiera.
Na tym kirkucie nigdy nie byłam, choć przedreptałam Łomżę wszerz i wzdłuż. Za czasów licealnych pokazywała mi go przez okno matka mojej szkolnej koleżanki i opowiadała o jakiejś żydowskiej rodzinie, która została zamordowana. W Łomży wielokrotnie byłam na kirkucie przy Rybakach. Tam też podczas oficjalnych wizyt goście z Izraela zaprowadzani są przez naszych urzędujących. Poprosiłam starego ojca, żeby wspólnie obejrzeć zapomniany kirkut. Nie wiedziałam, że będę tego gorzko żałować- ojciec ledwo przeżył tą wyprawę. Ja zresztą też. Dotarliśmy do ulicy Bocznej – dojścia do kirkutu nie ma, skręt w Kierzkową i z powrotem na ulicę Wąską. Żadnego dojścia, tylko wydeptane, zarośnięte ścieżki. Zaprawieni w wędrówkach ruszyliśmy przed siebie w stronę widocznych wysokich topól. Na końcu ścieżki wielka brama, widać że nowa, ale jedna część zamknięta na klucz, druga na kłódkę. Nie wiem po co i na co, bo przez pręty wydziałam tylko gąszcze chwastów i wysokich traw, a wśród nich macewy. Zaskoczyła mnie bardzo wielkość tego żydowskiego cmentarza. Obszar na pewno trzykrotnie większy niż kirkutu na Rybakach.
https://plus.google.com/u/0/photos/117002193189410578663/albums/60651641...
Już mieliśmy zrezygnować, kiedy ojciec zaproponował wejście przez nieogrodzoną najniżej położoną część kirkutu, „bo on tam kiedyś był". Gdybym wiedziała co mnie czeka, to bym chyba zrobiła w tył zwrot, ale ciekawość zwyciężyła. Przedzieraliśmy się przez gęste zarośla pełne śmieci, wspinaczka w trawie i pokrzywach po kolana, co raz zapadanie się w jakieś niewidoczne doły i ciągle pod górę. Dotarliśmy w końcu do jako tako równego terenu i po otarciu potu, który zalewał nam oczy, rozejrzeliśmy się wkoło. Tu pamięć już dawno umarła!

Obraz wprost wstrząsający! Około 500-set macew tonęło w zielsku. Nie wiem komu wpadło do głowy postawienie bramy i po co? Rozumiem, gdyby cały teren był ogrodzony i zadbany to miałoby sens.Zamknięcie bramy na klucz i kłódkę to kolejny idiotyzm. Kirkut założony w 1892 roku przestawiał obraz nędzy i rozpaczy. Dotarliśmy do drugiej eleganckiej bramy i dowiadujemy się, że kirkut jest obiektem zabytkowym i jest pod skrzydłami konserwatora zabytków. Poszukaliśmy jeszcze miejsca pochowania słynnego aktora Abraham Izaaka Kamińskiego, ale nie znaleźliśmy. Być może jego macewa leży na gruzowisku w najbardziej podmokłej części kirkutu. Na tym cmentarzu Niemcy rozstrzelali grupę młodych Polaków i Żydów. O tym też powinniśmy pamiętać.
Przed II wojną światową ludność żydowska stanowiła 50 % mieszkańców miasta. Ich zasługi dla rozwoju Łomży są niebagatelne. Ktoś z „prawdziwych Polaków" powie, że „to byli tylko Żydzi", a ja zwykła Polka powiem - to byli Ludzie, którzy tworzyli historię naszego miasta. Żyli, kochali się, kłócili, marzyli, pracowali.... Nie zasłużyli na to, co zobaczyłam.
Próby wydostania się z kirkutu to była kolejna droga przez mękę. Próbowaliśmy przedostać się od strony dawnego budynku przedpogrzebowego, ale to był ślepy zaułek . Znowu przez chaszcze z pokrzyw, traw, po rozpadlinach do nieogrodzonej części kirkutu. Potem przez kartoflisko, rżyska i uff dotarliśmy do cywilizacji. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto