Kobiety w Straży Miejskiej. Sprawdź, jak wygląda praca funkcjonariuszek na mieście

Nasze bohaterki swoją karierę na służbie rozpoczęły kilka lat temu. Jak same określiły, było to powołanie. Praca Magdaleny oraz Agnieszki z rejonu bielańskiego nie wygląda łatwo. Panie codziennie stawiają czoła osobom z problemami alkoholowymi, szkolnymi oraz na pozór zwykłym sprawom międzyludzkim.

Wbrew pozorom, sprawa nie jest taka trudna. Kandydaci na strażników miejskich muszą przejść specjalne testy, które sprawdzają ich sprawność fizyczną oraz umysłową. Dodatkowo, zainteresowane osoby muszą wykazać się wiedzą o prewencji. – Wiadomość o tym, czy ktoś się dostał, pojawia się od razu – powiedziała nam Magdalena. Przyjęci muszą zmierzyć się z państwową procedurą, która obowiązuje każdego. Dwa miesiące kursu, miesiąc praktyk a następnie egzamin u komendanta i kandydaci mogą wyjść na miejski patrol.

Każda para strażników ma przydzielony rejon, w którym pracuje oraz konkretne obowiązki. Nasze bohaterki mierzą się z patrolowaniem parków, szkół i skupisk młodzieży. Interweniują również w codziennych sprawach podsyłanych przez mieszkańców.

Okres wakacyjny to dla bohaterek czas interwencji rowerowych. – Ludzie nie są przyzwyczajeni do strażników na rowerach. Wciąż budzi to podziw. Ostatnio grupa mężczyzn na ławce wzięła nas za turystki – powiedziała Agnieszka.

Wszystkie zgłoszenia oraz wykonane działania prewencyjne muszą być zapisane w specjalnym raporcie. W ciągu dnia, duet miejski dostaje około 15 zgłoszeń. Największym problemem, z którym boryka się Straż Miejska, to nietolerancja. – Każdy jest równy wobec prawa. Ludzie myślą, że my tylko się czepiamy, tymczasem prawda jest inna. Staramy się pomagać, pytamy, dlaczego zatrzymani tak postępują, nawiązujemy z nimi kontakt – dodaje Magdalena.

Nasze bohaterki w swojej karierze strażniczej nie musiały używać kajdanek, pałki ani gazu. Dochodziło jednak do incydentów, gdzie musiały użyć siły. – Pamiętam, że byłam na patrolu na Starówce podczas akcji związanej ze Smoleńskiem. Mężczyzna chciał postawić krzyż, więc musiałam interweniować – powiedziała Agnieszka.

Czy dochodzi do ataków na kobietę-strażnika? Przeważnie panie skazane są na wyzwiska i nieprzychylne reakcje zatrzymywanych osób. Większość mieszkańców nie rozumie służbowego języka, dlatego Magdalena i Agnieszka starają się znaleźć kontakt z każdym z osobna. – Dopasowujemy się do jednostek, z którymi przychodzi nam rozmawiać – zapewnia Magdalena.

Dla czytelników portalu warszawa.naszemiasto.pl mamy niespodziankę! Już jutro pojawi się wideorelacja z patrolu Magdaleny i Agnieszki. Sprawdź, na czym polega praca Straży Miejskiej! Zapraszamy!

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!