Koniec "abolicji mandatowej"

Pieniądze mogą odzyskać tylko ci pasażerowie, którzy dostali mandat, mając ważną kartę miejską, na której brakowało imienia, nazwiska lub numeru dowodu. – Chodzi o brak tylko jednego z tych elementów – wyjaśnia Igor Krajnow, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.

Pod koniec maja radni stolicy zdecydowali, że ZTM musi oddać pieniądze pasażerom. Jednak zgodnie z uchwałą, wezwania do zapłaty zostaną anulowane po spełnieniu następujących warunków:

• pasażer złoży pisemną prośbę o anulowanie kary,
• w czasie kontroli pasażer okazał kontrolerowi swój dokument tożsamości, którego numer został wpisany na wezwaniu, a pozostałe dwa elementy podpisu były zgodne z tym dokumentem,
• w trakcie składania wniosku pasażer okaże Warszawską Kartę Miejską z uzupełnionymi danymi, nową - prawidłowo podpisaną lub kartę spersonalizowaną (ze zdjęciem, imieniem i nazwiskiem),
• bilet, który pasażer okazywał w trakcie kontroli był aktywny.

Nie zostaną anulowane wezwania do zapłaty, które zostały wystawione w sytuacji kiedy na karcie brakowało więcej niż jednego elementu podpisu, bądź też jeżeli dane na karcie zostały w jakikolwiek sposób przeprawione lub usunięte.

– Aby odzyskać pieniądze, pasażer musi złożyć u nas wniosek o anulowanie kary – wyjaśnia Igor Krajnow. Nie trzeba przynosić wezwania do zapłaty, bo ZTM oryginalne druki trzyma w swoich archiwach. Za to koniecznie należy mieć przy sobie ważną kartę miejską: starą, podpisaną lub nową - spersonalizowaną.

Gotowy formularz można pobrać ze strony ZTM. Przyjmowane są także wnioski napisane własnoręcznie. Nie wiadomo jeszcze, jaką sumę ZTM będzie musiał oddać pasażerom. Niewykluczone, że będzie to nawet kilka milionów złotych.

Czytaj również:
Karty miejskie: miasto będzie zwracać za mandaty
Osobista Warszawska Karta Miejska
Warszawska Karta Miejska bez kolejek