Koniec ery blaszaków na placu Defilad?

Od kilku miesięcy toczy się zażarta dyskusja między przedstawicielami KDT, a urzędem m.st. Warszawy w sprawie zagospodarowania gruntów na placu Defilad. Kupcy nie otrzymali bowiem zgody na przedłużenie umowy dotyczącej użytkowania parceli, na której stoi budynek Kupieckich Domów Towarowych, zwanych przez warszawiaków swojskim blaszakiem.

Handlarze z KDT postanowili wytoczyć wojnę ratuszowi i usilnie starają się zaznaczyć swoje racje i prawo do zarządzania gruntem na pl. Defilad, wynajmowanym przez lata od miasta. Za pomocą billboardów porozklejanych w różnych stołecznych punktach, np. w okolicach centrum handlowego Arkadia przy Rondzie Radosława, chcą za wszelką cenę uzmysłowić władzom, że popełniają błąd nie chcąc przedłużyć z nimi umowy.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej czy Muzeum Nowoczesnego Kupiectwa?

Odmowa władz urzędu m.st. Warszawy w sprawie użytkowania gruntów przez handlarzy z KDT dotyczy nowych planów urbanistycznych ratusza na zagospodarowanie części placu Defilad. Na miejscu dzisiejszych hal kupieckich ma powstać Muzeum Sztuki Nowoczesnej, którego projekt wywołał spore zamieszanie wśród polskich architektów oraz mieszkańców stolicy.

Przedstawiciele ratusza zapowiadają, że umowa z kupcami z KDT została podpisana wyłącznie do 31 grudnia 2008. Tego dnia mają oni ostatecznie zniknąć z wynajmowanej hali.

Handlarze zapowiadają jednak, że nie opuszczą KDT i wraz z początkiem stycznia chcą protestować przeciwko, ich zdaniem, absurdalnej decyzji władz warszawy.

Urzędnicy nie pozostają dłużni kupcom z KDT i sygnalizują, że jeżeli będą oni prowadzić działalność handlową wraz z nastaniem nowego roku, do sądu zostanie skierowana sprawa o nielegalne użytkowanie gruntu należącego do miasta.

Czytaj również:

• Nie chcą kupców na placu Defilad
• Czy plac Defilad zmieni nazwę?
• Muzeum Sztuki Nowoczesnej – hit czy kit? [foto]
• Muzeum Sztuki Nowoczesnej do poprawki