Koszalin - Moje Miasto

Koszalin to piękne miasto. Miasto zielone, nie zanieczyszczone wielkim przemysłem, nie za duże i nie za małe, blisko morza i, wydaje mi się, z dużymi możliwościami. Z drugiej jednak strony uzbierałaby się długa lista rzeczy do zrobienia, do poprawienia i do wymyślenia, aby miasto kwitło i rozwijało się w dobrym kierunku.
 
To slogany wykorzystywane przez wielu i w różnych celach. I chociaż trudno się z nimi nie zgodzić, to nie poparte jakimiś działaniami nie wnoszą zbyt wiele do naszego życia. Podobnych stwierdzeń jest na MMKoszalin wiele. Jestem koszalinianinem od urodzenia i utożsamiam się z miastem całym sercem.
 
I tu przechodzę do rzeczy. Pisząc te słowa chciałbym przedstawić moją (powtarzam moją) ocenę portalu MMKoszalin. Połączenie zawodowego, lokalnego dziennikarstwa (Redakcja MMKoszalin, Teraz Koszalin, Wieści Koszalińskie) z amatorskim pisaniem artykułów i obszerniejszych komentarzy do nich, jest pomysłem naprawdę godnym uwagi. Każdy kto ma cokolwiek do przekazania (ważnego lub nie, ale związanego z miastem) może to zrobić.
 
Pewnie ktoś zapyta – Po co pisać o błahostkach lub uprawiać sztukę dla sztuki, byleby tylko coś napisać i zaistnieć. Otóż moim zdaniem nie ma w tym nic złego. Każdy czytający może albo przeczytać i przemyśleć, skomentować, podjąć jakieś kroki lub ocenić artykuł który go zaintrygował, albo przeczytać i przejść obok niego, wyrzucić z pamięci po minucie, jeżeli treść lub forma mu nie odpowiada. Czytam od kilku miesięcy artykuły i komentarze na tym portalu i uważam, że dużo osób niezawodowo na nim piszących ma naprawdę wiele ciekawych rzeczy i spostrzeżeń do przekazania. Jestem pod wrażeniem treści napisanych przez panów: Artur Wiechec, Maciej, oldspais, Adam Wolski czy Wołk; zdjęć porównujących stare i nowe zakątki Koszalina autora: sen3244 czy relacji z meczów gwardzisty Jasia. Chciałbym, aby coraz więcej ludzi i odwiedzało tę stronę i decydowało się coś na niej napisać. Każdy ma jakieś zainteresowania, każdy gdzieś pracuje, uczestniczy w wydarzeniach, tworzy historię Koszalina.
 
Jestem kibicem sportowym i w tym wielkim i w tym mniejszym, lokalnym wydaniu. Marzą mi się relacje kibiców tuż po zakończeniu meczów Gwardii, AZS-u, AZS Politechniki, Bałtyku czy Kosmazu. Mało jest w artykułach polityki. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej – może to i dobrze. Znamy zacietrzewienie ludzi, którzy identyfikując się z konkretnymi ugrupowaniami czy partiami, na takich właśnie forach nie przebierają w słowach i środkach komentując wydarzenia polityczne. Każdy temat może być dobry. Bo jeśli ktoś napisze np. o remoncie koszalińskiej Katedry, to na sto czytających jego artykuł zainteresowane mogą być tylko trzy osoby. Ale może właśnie dla tych trzech osób … warto!!! A może będzie ich … pięćdziesiąt!!!
 
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma czas, chęć czy talent do pisania. Można więc tylko skoncentrować się na czytaniu i, od czasu do czasu, ocenieniu lub krótkim skomentowaniu ciekawego artykułu. Koszalin jest Naszym Miastem. Podziel się swoją wiedzą i swoimi spostrzeżeniami o mieście z innymi.
 
P.S. Nie chcąc być posądzonym o reklamę portalu zastrzegam, że nie jestem w jakikolwiek sposób powiązany z lokalnymi mediami. Po prostu lubię Koszalin.