Kot schowany w samochodzie (wideo)

Miauczenie dochodziło z zaparkowanego nieopodal ciemnogranatowego Citroena C5 na rejestracji z Ostrowa Wielkopolskiego. Auto od wczoraj parkuje przy redakcji na parkingu za cerkwią przy ulicy Św. Mikołaja. Wczoraj też słychać było miauczenie. Wychodzący wieczorem z pracy dziennikarze nie sądzili, że kot spędzi w aucie całą noc.
 
Gdy dzisiaj rano donośne miauczenie rozlegało się na całą ulicę postanowiliśmy coś z tym zrobić. Zwierzak schował się w nadkolu od wewnątrz. Siedzi na amortyzatorach i wahaczach przedniego zawieszenia. Nie da się go stamtąd wyciągnąć ręką czy przepłoszyć.
 
Wezwaliśmy Straż Miejską, która próbowała dostać się do zwierzaka. Funkcjonarisuze nic nie wskórali. Straż Miejska wezwała zatem Policję, żeby po numerach rejestracyjnych ustalić właściciela auta. Także się nie udało, bo samochód nie jest jeszcze dodany do bazy Centralnego Rejestru Pojazdów i Kierowców (CEPiK).
 
Cała nadzieją teraz w pracownikach Urzędu Miejskiego obsługujących strefę płatnego parkowania. O 10-tej zaczęło się naliczanie opłat za parkowanie a samochód nie ma umieszczonego za szybą biletu opłaty. Być może oprócz kwitu opłaty za parking kontrolerzy strefy akurat natkną się na właściciela pojazdu?
 
Pracownicy redakcji próbowali wywabić zwierzę jedzeniem. Kot wyszedł na chwilę, by po konsumpcji znowu ukryć się wewnątrz samochodu.
 
Miejmy nadzieję, że kierowca, gdy wróci do samochodu nie zignoruje kartki za wycieraczką z informacją o ukrytym w środku pojazdu kocie. Bo jeśli uruchomi silnik i skręci przednie koła to los zwierzęcia będzie przypieczętowany...
 
Obejrzyj wideo