Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krytyka Vuittona i pogarda wobec kobiet

Katarzyna Dominika Bratkowska
Widzimy kolejne i bezczelne zawalenie miasta reklamą, tym razem wielką walizką Vuittona, na którego produkty nie stać 99 proc. ludzi, z których sporej części nie stać nawet na utrzymanie siebie i rodziny.

W reakcji na wielką walizkę w centrum Warszawy pojawiły się słowa krytyki. Czytaj więcej i dobrze, choć krytyka ta jest powierzchowna i dotyczy wyłącznie urody miasta ("Nie sprzeciwiamy się otwarciu sklepu Louis Vuitton w Polsce. Nie opieramy się kapitalizmowi i konsumpcjonizmowi, zdajemy sobie sprawę z ekonomicznych podstaw istnienia tego systemu"). Gorzej jednak, że krytyka ta odbywa się pod hasłem "Warszawa nie jest dziwką", które zostaje rozwinięte w następujących słowach: "Dziś w nocy skończyło się przyzwolenie na zbiorowy, reklamowy gwałt, dokonywany na Warszawie od 20 lat przez firmy, agencje reklamowe i sieci billboardowe [...]"

Zobacz: "Warszawa nie jest dziwką": Nasz Czytelnik krytykuje reklamę Louis Vuitton

Jaki z tego morał? Bardzo prosty: otóż "dziwkę można gwałcić. Jak powiedział w swoim czasie Andrzej Lepper "prostytutki nie można zgwałcić". Oba zdania wyrażają dokładnie ten sam stosunek do kobiet. Jakaś kobieta (statystycznie najczęściej jednak zmuszona do prostytucji albo przez innych, albo przez warunki ekonomiczne) zadowala seksualnie mężczyznę w zamian za pieniądze. Z perspektywy rynkowej, którą tak głęboko akceptują powyżsi krytycy reklamy, sprzedaje towar i pobiera opłatę. Oznacza to, że z perspektywy krytyków reklamy i Andrzeja Leppera nie ma różnicy pomiędzy ZAPŁATĄ U JUBILERA ZA PIERŚCIONEK Z DIAMENTEM, A POBICIEM JUBILERA I KRADZIEŻĄ BIŻUTERII. Tłumaczę autorce i autorom sprawę językiem, który mogą zrozumieć.

Ale odchodząc już od powyższego języka: jakim prawem ktokolwiek może stwierdzać, że jakąś kobietę (tak, prostytutki, to kobiety, ludzie, a nie śmiecie) wolno gwałcić? Czy, że kogokolwiek można napaść i pobić? I nie, nie w obronie własnej, tu chodzi o bezpodstawny i okrutny atak, dotykający najbardziej intymnej sfery, wywołujący najgłębszą traumę.

Takiego rodzaju presupozycje zawarte w hasłach krytykujących bezczelną skądinąd reklamę są wyrazem głębokiej pogardy wobec kobiet, i pełnego przyzwolenia na przemoc.

Nim zaczniecie krytykować niszczycieli urody miasta, pomyślcie ludzie chwilę czy sami nie robicie czegoś znacznie gorszego. Warszawa nie jest dziwką, nie wolno jej gwałcić. Broniąc miasta, mówicie jednocześnie: prostytutkę można gwałcić. I to jest obrzydliwe.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto