4 z 17
Poprzednie
Następne
"Ksiuty w olejandrach", prostytutki i przekręty. Ciemna strona przedwojennej Warszawy we wspomnieniach taksówkarza
"Bykowe"
„Parę razy zdarzało mi się na życzenie pasażerów wieźć ich do domów publicznych do publicznych zwanych przez nas 'siedzącymi bajzlami'. Na Marszałkowskiej był dom cioci Krauze, na ulicy Widok cioci Bitnerowej, na Kruczej cioci Grzybowskiej i na ulicy Wołyńskiej [ dziś Lewartowskiego – red.] Ryfki di Kij. Po dostarczeniu klienta, te ciocie częstowały kierowcę wódką i bułką 'parką' obłożoną szynką. Wręczano też złotych pięć, co nazywaliśmy 'bykowe'.”