Kulinarne dzieło sztuki: kurczak w cieście francuskim :-)

Przyznam, że to jedno z moich popisowych dań. Kurczak w cieście francuskim wygląda naprawdę jak małe dzieło sztuki, a smakuje jeszcze lepiej. No i wcale nie zajmuje więcej czasu niż przyrządzenie typowego schabowego... ;-)Składniki dla dwóch głodnych osób:- 2 piersi z kurczaka- gotowy płat ciasta francuskiego (przygotowanie ciasta zajmuje mnóstwo czasu, a gotowe francuskie dostaniecie w każdym supermarkecie za ok. 4 zł)- przyprawy (jakie kto lubi - ja dodaję chilli, oregano, bazylię, sól i pieprz)- trochę sera żółtegoPrzygotowanie:Najpierw okrawamy te brzydkie części piersiaków (żyłki, tłuszczyk itp.), myjemy i suszymy. Następnie intensywnie nacieramy wszystkimi przyprawami. [Uwaga: nie dajemy oleju! Mięsko puści sok i gwarantuję, że nie będzie suche :)] następnie układamy na rozwiniętej połowie płata ciasta. Na samym środku. Boki ciasta przecinamy w ok. centymetrowe paski (patrz: zdjęcia). Na kurczaku możemy ułożyć plasterki sera żółtego, ale można puścić wodze fantazji: ja dawałam podsmażony szpinak z czosnkiem, pieczarki, paprykę... Co kto lubi! I zaczynamy nasze zawijanie. Na przemian układamy paski ciasta na kurczęciu (pamiętajmy, by robić niewielkie odstępy - musi być miejsce ujścia pary). I tak na przemian aż cała pierś będzie zawinięta. Gdy skończymy, smarujemy po wierzchu ciasto rozbełtanym jajkiem, żeby ciasto pięknie się błyszczało i rumieniło.Wykładamy nasze zawiniątka na papier do pieczenia ułożony na blasze i wkładamy na ok. pół godziny do piekarnika nagrzanego do ok. 190 stropni.Ja w między czasie ugotowałam niesamowicie pyszny makaron z dodatkiem czosnku niedźwiedziego i ziołami (do kupienia w Lidlu). Ugotowany przełożyłam go garnuszka i zalałam śmietanką 30%. Ciągle mieszając na małym ogniu makaron ze śmietanką dorzuciłam trójkącik serka topionego z oliwkami. Kiedy się rozpuścił całkowicie, makaron był gotowy. Wtedy tylko myk! - upieczone piersiątko na talerz, do tego makaronik i mamy przepyszny obiad. Do tego można zrobić sałatkę albo po prostu przyozdobić świeżymi ziołami. Mój mąż nie jest niestety sałatkożerny więc na zdjęciach szczególnych ozdób zielonych brak, ale u mnie na talerzu uzupełnieniem jest pomidoerk :)Smacznego!A Wy? Jakie przepisy polecacie? Może macie jakieś autorskie dania? Czekamy na Wasze propozycje obiadowe, deserowe a nawet śniadaniowe :)