- Skasowany bilet to żaden rarytas żeby go w klaserze trzymać. Ale skoro są kolekcjonerzy co za nie płacą? Widać lubią je zbierać. – napisał internauta o nicku pawel.777. Sprzedaż używanych biletów internauci nazywają „bardzo perspektywiczną metodą walki z cenami biletów”. Dlaczego? Możliwe przyczyny same się nasuwają. W pierwszym rzędzie to rosnące ceny biletów i słaby stan techniczny pojazdów. Za wydane na bilety pieniądze ludzie oczekują nie tylko dowiezienia ich bezpiecznie z punktu A do punktu B, ale jazdy, nawet jeśli nie w komfortowych, to godnych warunkach. Obecnie sytuacja jest nieciekawa. - Ceny biletów horrendalnie rosną, a ZTM nie daje nic w zamian. Wciąż pełno ikarusów, czy wspominanych "dziur komunikacyjnych". – żali się internautka Ewa.
Czytaj także: Ratusz tłumaczy się z podwyżki cen biletów
Proceder ten boli ludzi, którzy uczciwie płacą za bilety, ale z drugiej strony „płacący” doskonale rozumieją powody działania „kolekcjonerów” . - Gapowicze oszukują, jak już wpadną, kupują po 10-20 zł raz na pół roku taki bilet i mają w nosie ZTM. A uczciwi, jak my, płacący na kartę miejską coraz więcej, nie mamy nawet dobrej komunikacji. Nie dziwię się gapowiczom, na Żoliborzu w ogóle nie ma kanarów, raj dla osób korzystających z ZTM lokalnie. – pisze internauta mdnext.
Oferty są różne. Bilety są najczęściej sprzedawane, ale można również natknąć się na propozycję wypożyczenia. Za „okaz kolekcjonerski” płaci się zwykle 10-20 złotych. Z dostawą do klienta oczywiście. Jak wiadomo czas to pieniądz. Standardowa opłata dodatkowa za przejazd bez ważnego biletu wynosi 180 zł. Należność można też uiścić bezpośrednio u kontrolera – wtedy wysokość kwoty obniża się o 40%.
Ciąg dalszy artykułu na drugiej podstronie >>>
Nie do końca są jasne zasady działania takiego systemu. Internauci opowiadają o okazywaniu w kasie ZTM zwykłego biletu dobowego. Jednak jak mówi uchwała z 26 maja 2011 r. "W przypadku, gdy pasażer w momencie kontroli biletowej nie może wylegitymować się ważnym biletem imiennym nałożona opłata dodatkowa zostanie anulowana, jeżeli w ciągu 7 kolejnych dni od daty zdarzenia zostanie przedstawiony ważny bilet imienny w wyznaczonych punktach obsługi pasażerów."
Kwestię wyjaśniać może wypowiedź internauty o pseudonimie P. - Do tej pory było tak, że pokazywało się dobowy i nikt nie pytał, czemu się go zostawiło w domu itp. Teraz ZTM "weryfikuje" pasażera, ale wystarczy zagrozić słownie sądem, a kara jest cofana - bo jak przed sądem udowodnią, że ktoś odkupił bilet i faktycznie go nie miał?
Czytaj także: Dlaczego warszawskie autobusy stają w płomieniach?
O proceder zapytaliśmy rzecznika ZTM. - Tylko bilet imienny może być podstawą zwolnienia z opłaty dodatkowej. Zakup używanego biletu nikogo nie zwolni od zapłaty. Jeśli ktoś chce kupić taki bilet, ma wolną rękę, ale w przepisach wszystkie kwestie taryfowe są jasno określone. Przed skorzystaniem z takiej opcji pasażerowie powinni się zapoznać z regulaminem - powiedział nam Igor Krajnow.
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?