Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia kontra Śląsk Wrocław w Pucharze Polski

Redakcja
Wojciech Barczyński/Polskapresse
Zwycięzca awansuje do ćwierćfinału Pucharu Polski - aż tyle i tylko tyle, zależy, jak na to patrzeć. Jeszcze kilka tygodni temu trzeba by napisać, że Legię czeka dziś we Wrocławiu najważniejsze starcie w rundzie jesiennej, bo po serii ligowych porażek jej jedyną szansą na grę w europejskich pucharach pozostał właśnie krajowy Puchar. Podobne głosy dochodziły zresztą z klubu.

Ligowe zwycięstwa nad Widzewem Łódź (1:0) i Koroną Kielce (4:1) sprawiły, że przy Łazienkowskiej znów odżyły nadzieje na dobry wynik w ekstraklasie, może nawet mistrzostwo Polski. Puchar nie jest już aż takim priorytetem jak niedawno, choć oficjalnie nikt tego nie przyznał. Mimo to spotkanie ze Śląskiem (początek o 18.45, transmisja w TVN Turbo) nadal jest bardzo ważne.

Zwłaszcza dla trenera Legii Macieja Skorży, który toczy za kulisami bezpardonową walkę z dyrektorem sportowym Markiem Jóźwiakiem. Temperatura dyskusji wzrosła ostatnio tak mocno, że obaj panowie z trudem mówią sobie dzień dobry.

Poszło oczywiście o letnie wzmocnienia. A raczej osłabienia, bo ze sprowadzonych za rekordowe w historii klubu kwoty piłkarzy sprawdził się w zasadzie tylko Ivica Vrdoljak - jedyny zawodnik, przy którego transferze Skorża miał cokolwiek do powiedzenia. Za sprowadzenie pozostałej piątki w całości odpowiada Jóźwiak, a określenie "transferowy niewypał" nie odnosi się tu tylko do Manu, który coraz lepiej czuje się w Warszawie, a jego rajdy po skrzydle i dośrodkowania zaczynają nawet przynosić efekty (asysta w meczu z Koroną).

Z kolei Marijan Antolović, Srda Knežević, Alejandro Ariel Cabral i Bruno Mezenga to na razie jedno wielkie nieporozumienie, pomimo kilku przebłysków (bramka Argentyńczyka w meczu z Arsenalem i Brazylijczyka z Lechem Poznań). Cała czwórka ma opuścić stolicę już zimą.

Trudno się w tej sytuacji dziwić irytacji trenera. Tym bardziej że Jóźwiak, którego stronę trzymają wiceprezes Leszek Miklas i członek zarządu Jarosław Ostrowski, broni swoich decyzji. Argumentuje, że transfery były dobre, tylko Skorża i jego sztab źle przygotowali zespół do sezonu. Po ostatnich zwycięstwach wyżej stoją jednak na razie akcje jego oponenta, którego wspiera z kolei prezes klubu Paweł Kosmala. Jeśli wierzyć ostatnim doniesieniom z Łazienkowskiej, zimą z Legią pożegnają się nie tylko piłkarze, ale również ich promotor.

Pod warunkiem oczywiście, że stołeczny zespół nie zaliczy kolejnej serii spektakularnych wpadek. Z pewnością byłaby nią porażka ze Śląskiem. Legia tej jesieni już raz grała we Wrocławiu i z trudem wygrała 1:0 po golu Macieja Rybusa. Od tego czasu jej dzisiejszy rywal słabł jednak z meczu na mecz i niewiele pomogła tu zmiana trenera. Pod kierunkiem Oresta Lenczyka, który zastąpił Ryszarda Tarasiewicza, wrocławianie jeszcze nie wygrali (porażka i trzy remisy) i po dziesięciu kolejkach ekstraklasy zajmują przedostatnie miejsce.

Legia odwrotnie - w końcu odbiła się od dna (patrz wyżej), a jej gra pozwala myśleć z optymizmem o końcówce rundy. We wtorek zabraknie co prawda kontuzjowanego Rybusa, ale to nie powinno być problemem, bo zdrowy jest Sebastian Szałachowski. Po powrocie przesuniętego na miesiąc do rezerw Macieja Iwańskiego Skorża może też bez szkody dla zespołu przesunąć na skrzydło świetnie spisującego się w ostatnich meczach Miroslava Radovicia.

Podobnie wygląda sytuacja w obronie. W piątkowym meczu z Koroną urazu doznał Tomasz Kiełbowicz, ale udanie zastąpił go drugi z "banitów" - Jakub Wawrzyniak (rzadziej biegał do przodu, ale był za to skuteczniejszy w destrukcji). Na środku coraz lepsze noty zbiera Marcin Komorowski, więc przynajmniej w meczu ze Śląskiem akurat o tę formację też nie ma co się martwić.

Gorzej jest z atakiem. W związku z przedłużającą się kontuzją Takesure Chinyamy Skorża nie ma obecnie wartościowej alternatywy dla Michała Kucharczyka. No, chyba że uznamy za taką Mezengę. Wiosną powinno być już lepiej, bo do Legii ma wrócić Dawid Janczyk, sprzedany w 2007 r. za 3 mln euro do CSKA Moskwa. 23-letni napastnik był ostatnio wypożyczony do Geerminalu Beerschot Antwerpia, gdzie jednak nie mieścił się nawet na ławce rezerwowych. Podobno już w listopadzie ma trenować przy Łazienkowskiej.

W 1/16 finału Śląsk pokonał 1:0 Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Legia , również 1:0, wygrała z Pogonią Szczecin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto