Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia roznosi Koronę przy pustych trybunach, ale nie bez dopingu [relacja, zdjęcia]

Xathloc
Xathloc
Mimo decyzji wojewody, kibice Legii nie zawiedli. Gorący doping spod stadionu doprowadził do zwycięstwa gospodarzy nad Koroną Kielce 3:1.

Wojewoda karze za burdę w Bydgoszczy: mecz Legii z Koroną bez kibiców


Od pierwszych minut spotkania widać było, że puste trybuny mają wyraźny wpływ na grę obu zespołów. Zawodnicy rozgrywali akcje powoli, bez zapału. Piłka pozostawała głównie w środkowej części boiska, czasami wędrując pod którąś bramkę.

Legia, z powodu braków kadrowych, grała w nietypowym ustawieniu. W roli napastnika, w wyjściowej jedenastce, pojawił się Michał Żyro, a Vrdoljak został postawiony przez trenera Skorżę na środku obrony. Zgromadzeni pod stadionem kibice ze wszystkich sił próbowali dopingować swój zespół, dając wyraz jedności z drużyną. Ich śpiewy było słychać na stadionie, co jeszcze bardziej podkreślało pustkę ziejącą z trybun.

Pierwsza bramka padła już w 19. minucie spotkania. Manu wrzucił piłkę w pole karne, gdzie uderzył ją głową w stronę bramki Janusz Gol. Piłka ugrzęzła w siatce, ale równocześnie sędzia spotkania odgwizdał faul dla gości nie uznając tym samym bramki zdobytej przez legionistów. Gospodarze zaczęli zdobywać lekką przewagę, ale nie miało to większego wpływu na obraz gry. Nie zmieniła go również bramka zdobyta w 33. minucie po kontrze przez gości.

Legioniści próbowali odrobić stratę, ale ich starania były bardzo nieporadne i nieskuteczne. Dopiero tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę spotkania, w doliczonym przez arbitra czasie gry, ponownie Manu dośrodkował piłkę w pole karne gości. Świetnie wyskoczył do niej Alejandro Cabral i skierował ją wprost do bramki Małkowski. Bramkarz gości patrzył bezradnie jak piłka uderzona z bliskiej odległości wpada do siatki dając Legii wyrównanie na same zejście do szatni.

Po przerwie obraz gry gospodarzy uległ wyraźnej przemianie. Zaczęli szybciej i dokładniej rozgrywać piłkę, gra przeniosła się na połowę Korony i stała się dużo ciekawsza. Kibice cały czas dawali z siebie wszystko, co również podnosiło stołecznych piłkarzy na duchu. Jednak cały czas brakowało precyzyjnego ostatniego podania i wykończenia akcji. Mimo to kolejna bramka dla gospodarzy cały czas wisiała w powietrzu.

W 64. minucie spotkania z boiska zszedł Żyro, który w międzyczasie zamienił się miejscami z Kucharczykiem. Młodego zawodnika zastąpił Miroslav Radović. Pierwszą naprawdę dobrą sytuację na objęcie prowadzenia zmarnował Janusz Gol, który miał całe spotkanie wyraźne parcie w kierunku bramki Małkowskiego. Niestety uderzona przez legionistę głową piłka minęła o centymetry bramkę gości.

Kolejne minuty gry to dalsze próby gospodarzy, jednak dopiero w 80. minucie udało się pokonać bramkarza gości. Radović po dośrodkowaniu Kiełbowicza, który pojawił się wreszcie w wyjściowej jedenastce, uderza piłkę głową, a ta grzęźnie w siatce. Legia obejmuje prowadzenie, przewaga wyraźnie widoczna od pierwszych minut drugiej połowy wreszcie przyniosła owoce.

Po bramce goście bardzo niemrawo próbowali odrobić straty. Jednak wysoki pressing Legii sprawił, że gra nadal toczyła się głównie na połowie Korony. Sytuacji bramkowych było wciąż jak na lekarstwo, w doliczonym czasie gry goście postawili wszystko na jedną kartę. Tuż przed końcowym gwizdkiem arbiter podyktował rzut rożny dla Korony. Pod bramką Skaby znaleźli się wszyscy zawodnicy gości, włącznie z Małkowskim. Piłkę przejęli jednak legioniści, którzy ruszyli z błyskawicznym atakiem. Piłkę wybitą przez Rybusa przejął Manu, i błyskawicznie podał ją do wychodzącego Radovicia. Zawodnik gospodarzy ruszył w kierunku bramki gości ścigany przez bezradnego Małkowskiego. Miro niemal wbiegł do bramki gości dając Legii trzeciego gola.

Piątkowe spotkanie pokazało, że o widowisku odbywającym się na murawie w wielkiej mierze decydują kibice. Fani warszawskiego zespołu stanęli na wysokości zadania i mimo dyskusyjnej decyzji stanęli murem pod stadionem, aby chociaż stąd zagrzewać swój zespół do gry. Akcja była dobrze zorganizowana, w wielkiej grupie kibiców trzymających transparenty i prowadzących doping znaleźli się zarówno "szalikowcy" jak i rodziny z dziećmi oraz niepełnosprawni. Pokazało to wyraźnie, że decyzja wojewody uderzyła tak naprawdę głównie w zespół i zwyczajnych fanów Legii, a nie „kiboli”, którzy prowokują burdy na stadionach. Zasada jeden za wszystkich - wszyscy za jednego jest w tym przypadku krzywdząca i powoduje więcej szkody niż pożytku. Miejmy nadzieję, że sprawi to, iż władze podejmą realne działania w kierunku poprawy bezpieczeństwa na stadionach zamiast działań doraźnych, które nie mają żadnego znaczenia poza szumem medialnym.

Więcej na ten temat:
Pseudokibice Legii i Lecha zdemolowali stadion w Bydgoszczy (wideo)
Policja "uprzejmie prosi" o bilet dla "Starucha". Polecą głowy? Na razie odsunęli oficera

Legia Warszawa - Korona Kielce 3:1 (1:1)

Bramki:
Legia Warszawa: 45` Cabral
Korona Kielce: 80` 90` Radović - 33` Lech

żółte kartki:
Legia Warszawa: Cabral, Borysiuk
Korona Kielce: Hernani

Legia Warszawa: 84. Skaba - 11. Kiełbowicz, 17. Komorowski, 21. Vrdoljak, 25. Rzeźniczak - 18. Kucharczyk, 5. Gol, 16. Borysiuk (73` 31. Rybus), 27. Cabral (90` 14. Wawrzyniak), 9. Manu - 33. Żyro (64' 32. Radović)

Korona: 33. Małkowski - 6. Golański, 4. 15. Markiewicz, 18. Lisowski (90' 30. Bąk) - 27. Dirceu, 22. Lech (79' 8. Jovanović), 5. Vuković, 20. Korzym - 23. Niedzielan, 16. Andradina (64' 11. Janczyk)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto