Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa przeprasza za zachowanie swoich kibiców, Lech Poznań eliminuje chuliganów

Kamil Kwiatkowski
Ani Legia Warszawa, ani Lech Poznań nie przyznają się do wszczęcia burd na stadionie w Bydgoszczy podczas finału Pucharu Polski. Warszawiacy obarczają winą Poznaniaków.

- Wyrażamy ubolewanie, że wielkie święto piłki nożnej, jakim bez wątpienia jest finał Pucharu Polski, zostało zakłócone przez niewłaściwe zachowanie części kibiców naszego Klubu. Wielokrotnie podkreślaliśmy, iż potępiamy wszelkiego rodzaju akty chuligaństwa, a także manifestacje polityczne – takie informacje możemy przeczytać w oświadczeniu Zarządu Legii Warszawa

Czytaj także: Policja pomogła zdobyć "Staruchowi" bilet na finał Pucharu Polski

Zarząd podkreśla, że kibice warszawskiego klubu jedynie manifestowali euforię po zwycięskim meczu. Przyznaje również, że pirotechnika, czy wejścia na płytę boiska przez kibiców są niedopuszczalne oraz prawnie zabronione, jednak winą za wszczęcie burd obarcza kibiców Lecha Poznań.

- Pragniemy także podkreślić, że Legia nie była organizatorem meczu i nie odpowiada za zaniedbania organizacyjne i bezpieczeństwa, do których doszło na stadionie w Bydgoszczy. Nasz klub nie odpowiadał również bezpośrednio za dystrybucję biletów, a był jedynie pośrednikiem przy sprzedaży wejściówek na to spotkanie – czytamy w dalszej części oświadczenia.

- Weryfikacja danych kibiców, którzy zgłosili chęć zakupu biletu leżała po stronie firmy odpowiedzialnej za obsługę systemu biletowego działającej na zlecenie PZPN – dodają.

Z opinią zarządu klubu zgadza się rzecznik Legii który uważa, że to kibice poznańskiego klubu odpowiedzialni są za rozpoczęcie awanatury. Twierdzi, że po euforii fanów Legii (wbiegli oni na płytę boiska, ale szybko wrócili na trybuny), kibice Lecha rozpoczęli bitwę z policją i ochroną, demolując przy tym bydgoski stadion.

Odmiennego zdania jest wiceprezes Lecha Arkadiusz Kasprzak, który stwierdził, że kibice poznańskiego klubu zostali sprowokowani.

- Wystąpimy do PZPN o udostępnienie zapisu monitoringu. Chcemy zidentyfikować tych, którzy brali udział w zadymie i wyciągnąć wobec nich konsekwencje - mówi wiceprezes Lecha. Kasprzak przyznał, że wizerunek kibiców Lecha mocno ucierpiał po tych wydarzeniach. W związku z tym ma zamiar usunąć z grona kibiców tzw. „czarne owce”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto