„Sytuacja przebiegała zupełnie inaczej niż przedstawił to mąż pacjentki. Jego żona zgłaszała pielęgniarkom dolegliwości. Lekarz zlecił dodatkowe badania, a następnie domięśniowy zastrzyk. Podano go niezwłocznie. Zaraz po tym pojawił się pan Kalaga, który zażądał interwencji u żony. Lekarz dyżurny poinformował go, że była badana i nie istnieje u niej zagrożenie życia. Powiadomił też, że gdy skończy aktualne obowiązki zajrzy do pacjentki ponownie.
To wywołało napad agresji u tego pana. Z relacji lekarki wynika, że straszył ją prokuratorem, dyrektorem, mediami. Jak opowiadają pielęgniarki, lekarka próbowała uspokoić pana Kalagę, ale bez skutku.
Ponownie wykonano badanie EKG oraz pomiar kontrolny RR. W tym czasie on był bardzo głośny, zrzucił z okna wędlinę pacjentki leżącej obok żądając, aby pielęgniarka to posprzątała. [...] Pacjentka z chwilą opuszczenia sali przez męża uspokoiła się i przeprosiła za jego zachowanie. Wobec nieadekwatnych reakcji pacjentów i agresywno-histerycznych reakcji ich rodzin, lekarz i pozostały personel medyczny jest kompletnie bezbronny”.
Dariusz Lewiński, dyrektor SP ZZOZ w Stargardzie
Czytaj też:
Szpital w Stargardzie. Nie chcieli poinformować co się dzieje z jego żoną
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?