Joanna Burzyńska uważa, że Jacek Michałowski, "nie reprezentuje całej Kancelarii Prezydenta", opinia abp. Nycza nie jest głosem całego Kościoła, a umowa dotycząca krzyża została zawarta "ponad głowami" szeregowych harcerzy - dlatego też przeniesienie symbolu sprzed Pałacu odbyło się wbrew woli Narodu.
- Nie zostały wtedy zaproszone osoby, które trwają w wielkim cierpieniu i bólu. Nie zostały zaproszone rodziny ofiar - stwierdza - Nie zostały zaproszone osoby, które modlą się pod krzyżem. Ani jedna osoba z narodu nie została zaproszona.
Dodała, że "trzy czwarte rodzin ofiar katastrofy" - z wyjątkiem 28, które zaproponowały przeniesienie krzyża do Smoleńska - "było przeciwko zabraniu krzyża z Krakowskiego Przedmieścia".
- To jest zamach na naszą narodową pamięć w tym miejscu po 10 kwietnia - wyjaśniała - Jak mają się teraz czuć te rozdarte serca, które tutaj trwały, trwają i będą trwać - pytała.
- Domagamy się zwrotu krzyża. To jest krzyż naszej narodowej pamięci. Ten krzyż wrósł w nasze serca i ten krzyż wrósł od 5 miesięcy w to miejsce. Naszej narodowej pamięci nie da się wyrwać. Żądamy zwrotu krzyża albo przeleje się krew! - zagroziła Joanna Burzyńska.
Źródło: Politykier.pl
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?