MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lodołamacze znów pracują na Wiśle. Akcja kruszenia może potrwać nawet kilka tygodni. ''To będzie długa, ciężka akcja lodołamania''

Martyna Konieczek
Martyna Konieczek
Rankiem 17 lutego lodołamacze wznowiły pracę na Wiśle. Jednostki próbują rozbić lodowy zator powstały niedaleko Płocka, który zablokował swobodny przepływ rzeki i spowodował podtopienia najniżej położonych rejonów miasta. W ocenie dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie akcja będzie bardzo trudna i może potrwać nawet kilka tygodni. Szczegóły poniżej.

Lodołamacze wznowiły pracę na Wiśle

Od poniedziałku, 8 lutego, w Płocku obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Przyczyną jest zator lodowy, jaki utworzył się na Wiśle w okolicach Popłacina, poniżej Płocka, blokujący swobodny przepływ rzeki i powodujący podtopienia najniżej położonych rejonów miasta. 17 lutego o 7 rano pracę na Wiśle wznowiło sześć lodołamaczy, które wyruszyły na Zbiornik Włocławski, aby znów próbować poszerzać rynnę.

Zmieniła się pogoda. Idzie do nas odwilż. Zmienił się także wiatr. Osłabł i zmienił kierunek w taki sposób, że pozwala nam spławiać krę przez jazy (...) Wygląda jednak na to, że warunki pozwolą już kruszyć lód bez przerw - powiedziała dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.

Alarm przeciwpowodziowy w Płocku. Prezydent miasta podjął de...

W jej ocenie akcja będzie bardzo trudna i potrwa kilka tygodni. To będzie długa, ciężka akcja lodołamania. Jej sensem jest zabezpieczenie mieszkańców i spławianie lodu w sposób ciągły. Tak, aby uwalniać zbiornik na przyjmowanie zwiększonych przepływów - podkreśliła Łukaszewska-Trzeciakowska.

W akcji standardowo uczestniczy sześć lodołamaczy, ale dyrektor zastrzegła, że jeżeli będzie taka potrzeba, zostaną one wzmocnione o dwa kolejne.

W tej chwili sytuacja jest stabilna. Stany wód spadają na wszystkich kluczowych wodowskazach w górę rzeki. Stabilizuje się Płock, Wyszogród, Kępa Polska. Cały górny i środkowy odcinek Wisły to tereny, na których zimowe wezbrania są możliwe - zwłaszcza w sytuacji odwilży. Na Dolnej Wiśle jest to możliwe w przypadku cofek. Sytuacja jest dynamiczna. Przed nami okres bardzo ciężkiej pracy. Nasi ludzie monitorują newralgiczne miejsca w sposób ciągły. Będziemy reagowali na wszystkie niepokojące sygnały - wskazała w rozmowie z PAP.

Akcja kruszenia lodu ma potrwać do 4 tygodni.

Zobaczcie też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto