Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łomżyniak na saksach

Napakowany łysol
Napakowany łysol
wzięte z życia
wzięte z życia Napakowany łysol
Nie narzekamy. Madzia i ja biegle gadamy po angielsku, mamy fach w ręku i oboje nie boimy się ciężkiej pracy.

W Luton jest dużo Polaków. Mamy też swoje Stowarzyszenie. Są polskie sklepy. Spoko, można żyć. Czasu mamy tylko mało.
Nie chciałem wybywać z Łomży. Dobrze, że Stif mnie namówił, bo dalej bym się cisnął z rodzinką i o własnym kącie, to tylko bym sobie pomarzył. Za te 1200 zł, a czasami mniej, co zarabiałem to cienkie życie mnie czekało. Tu za te same 10 godzin mam chociaż dobrą zapłatę.
Pewnie, że tęsknię. Madzia tak samo. Jednego żałuję, że szybciej nie posłuchałem Stifa i nie wybyłem z Łomży. A i tego, że skończyłem naukę na technikum. Madzia namawia mnie na studia, bo uniwersytet w Luton jest nastawiony na naukę praktycznych rzeczy, przydatnych w przyszłości i studiuje tu dużo Polaków. Może się i skuszę. Nie ma co smęcić, tylko brać się w garść trzeba!
Obliczyłem, że moje studia będą o wiele tańsze niż mojego braciaka w Polsce. Z emeryturki babci, paru groszy ojca i matki na zasiłku i on by nie miał szansy na studiowanie bez mojej pomocy. Niektórzy z Polaków to przyjeżdżają tutaj nie wiem po co. W Luton ciężko o pracę jak się nie gada po angielsku, nie ma się fachu, a i piachu w rękawach za dużo.
Tu są dzielnice, gdzie mieszka dużo Azjatów. Z Pakistanu najwięcej i Polak to u nich nie ma, co się zatrudniać, bo wycyckają. Znamy i takich, co to z zasiłków żyją i bokami łażą, to oni największe smutasy są. Gadają, że Luton to dziura. To mogą ruszyć gdzie indziej roboty szukać, a nie zasiłek na piwsko wydawać.
Pod koniec maja to w Luton jest karnawał. Fajnie to robią i jest, na co popatrzeć. Madzia to się śmieje, że ja na te prawie gołe tancerki zerkałem. A i tak żadna nie była ładniejsza od niej!
Teraz będę miał trochę luzu, bo tylko roboty w szklarniach są, a to już pesteczka :)
Kupiłem już bilety dla rodzinki i zjadą nam się na święta. Już się nie mogę doczekać, a z Madzią zawczasu łazimy po sklepach i szukamy prezentów. Trochę szkoda, bo będą tylko 7 dni, ale się nimi nacieszę :) Babcia nam kontrę robiła i kotem się zastawiała. Kot będzie pod opieką sąsiadów, a babcia ma tylko cykora przed samolotem. Już z Madzią nad nią pracujemy, żeby tak się nie bała. Na Wielkanoc przylecą moi wszyscy i rodzice Madzi. Planujemy małą uroczystość w polskim kościele.
Wiecie czego mi żal? Tego, że w Łomży nie mogłem mieć nawet części takiego życia jak tutaj. Żebym pracował i dobrze zarabiał, żebym miał szansę na własne mieszkanie i nie bał się, że szef powie, że wypłata znowu będzie mniejsza.
A jak sobie tak dalej pomyślę, to gdybym został w Łomży to bym nie spotkał Madzi i moje życie to by była tylko praca i spanie. A znowu gdybym szybciej wyjechał z Łomży, to może bym nie wlazł na to MM i nie spotkał dziadka Stasia i was wszystkich :) Wszystko było w dobrym czasie .
Pozdrówko z Lutonu!
Magda i Bartek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto