Ludzie, pomóżcie nam!

Miejsc jest 140, psów ponad 170. - Jednak to i tak lepiej, bo mniej niż ostatnio. A to dlatego, że ruszyły się adopcje. To nie zmienia faktu, że bardzo potrzebujemy pomocy. I każdy może dorzucić coś od siebie - zapewnia Skrzypnik. Uwaga: wcale nie chodzi o pieniądze.Najbardziej potrzebna jest karma, koce, kołdry i słoma. Schronisko może przyjąć każde ilości. - Karmy w chłodne dni idzie więcej. Koce i kołdry wykorzystamy do ogrzania boksów ze szczeniaczkami. Słomą wyścielimy pozostałe budy, bo w mroźne dni jest naszym podopiecznym po prostu zimno - wyjaśnia administrator.Jest dobrej myśli, bo tak jak w zeszłym roku do zbiórki dołączyły się przedszkola i szkoły w niemal całym mieście. Kosze i kartony na karmę czy pościele są wystawione niemal wszędzie. Pomagają też markety. - W weekend jeden ze sklepów zebrał jej dla nas od klientów prawie pół tony. Jak się okazało, ludzie dali więcej żywności psiakom niż wcześniej podczas zbiórki dla ubogich - zdradza Skrzypnik.- Zaniosłyśmy z córką karmę. Zaniosła do przedszkola, a wcześniej pomagała ją kupić. Niby to niewiele, ale jak każdy dorzuci ziarnko, to zbierze się miarka. A dzieciaki nauczą przy okazji współczucia i odpowiedzialności - mówi Marta Piskorczyk z centrum.Inni pomagają, oddając swój czas. Jak koszykarka KSSSE PWSZ Agnieszka Skobel. - Studiuję w Poznaniu, w Gorzowie gram i trenuję. Wolny czas chcę wykorzystać sensownie, stąd pomysł na wolontariat. Zima na pewno będzie ciężka. Dlatego mam pomysł, by wśród koleżanek z drużyny i kibiców rozpropagować zbiórkę dla schroniska. Jak każdy z nas coś da od siebie, to na pewno psom będzie lżej - mówi, wybierając się z jednym z psów na spacer.- Na wolontariuszy też czekamy. Zimą każda para rąk się przyda - dodaje Skrzypnik.