Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ludzie zaniepokojeni wycinką w lasku reymontowskim

Redakcja
Mieszkańcy Stargardu, na czele z ekologami, zastanawiają się, dlaczego w lasku za ulicą Reymonta wycinane są drzewa.

- Nie wiadomo, co się dzieje w lasku za ulicą Reymonta - zaalarmował wczoraj naszą redakcję Czytelnik ze Stargardu (dane do wiadomości red.). - Wycinają tam drzewa! Nic nie widać, nie nie słychać, a drzew coraz mniej. Zrobiłem tam miejsce do zabawy, na ognisko, piaskownicę. Zawiesiłem liny, ale grube, żeby nie było tak jak w Kunowie, że jakiś wariat w lasku na cienkiej się powiesił. Lasek miał być płucami Stargardu, a teraz go wycinają?!Lasek leżący na skraju Stargardu oraz wsi Żarowo i Lubowo, przez lata traktowany był jako dzikie wysypisko śmieci. Doprowadzenie go do ładu oraz promowanie jako miejsca pełnego walorów przyrodniczych i turystycznych kilka lat temu obrało sobie za cel działające w Stargardzie Proeuropejskie Centrum Ekologiczne. Szczególnie znajdującego się tam użytku ekologicznego nazywanego Żabim Uroczyskiem. PCE także zaniepokojone jest wycinką drzew w "małym lasku".- Bardzo nas to niepokoi - mówi Grzegorz Gil, prezes PCE Stargard. - We wrześniu zauważyliśmy przygotowane do wywozu drewno. Zamurowało nas! Myśleliśmy, że to wiatrołamy, którymi zawalona jest droga. One są nadal, a wycięto bardzo dużo ogromnych drzew. Od strony Żarowa była intensywna wycinka. Mieliśmy kilka zgłoszeń o tej sytuacji.Administratorem lasku jest Nadleśnictwo Kliniska.- Dwa lata temu zapewniali nas, że nie będą tam prowadzić żadnej wycinki - mówi Grzegorz Gil. - Teraz w Kliniskach twierdzą, że nie ma żadnej wycinki. Nikt nam nie potrafi tego wytłumaczyć. Jesteśmy bezradni. Obawiamy się, że drzewa znikną i zostanie tylko oczko.Laskiem bezpośrednio zajmuje się leśniczyna leśnictwa Cisewo z Nadleśnictwa Kliniska, Anna Liśkiewicz. Zapewnia, że nie dzieje się tam nic złego. Była to wycinka mająca poprawić stan lasu, sadzono też nowe drzewa. Akcja skończyła się w ubiegłym tygodniu.- To planowane prace, wycinka mająca na celu ulepszenie lasu - mówi Anna Liśkiewicz. - Wycięto drzewa, które w ogóle nie powinny rosnąć i te u schyłku swojego życia, topole i trochę świerków. Posadzono dęby. W tym miejscu są dobre siedliska lasowe, czyli miejsca, w których mogą rosnąć dęby. Wszystko to było zamierzone. Niezamierzone jest to, co tam robią bobry! Żabie Uroczysko jest całe zawalone drewnem, bo bobry budują teraz gawry i robią straszny bałagan. A my robimy porządek!Pani leśnicza rozwiewa wątpliwości, że lasek może zniknąć.- Nie ma takiej opcji! - zapewnia. - Wszystko jest w 100 procentach odnawiane, zalesiane na nowo. Będzie tylko lepiej! 

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto