Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mały biznes, duże ryzyko

Redakcja
Emilia Chanczewska
W Stargardzie często zmieniają się szyldy małych punktów handlowych i usługowych. Nie jest łatwo trafić z dobrym pomysłem na działalność gospodarczą. Na ulicach dominują apteki i sklepy z używaną odzieżą.

W Stargardzie na każdym kroku widać, że mniejsi przedsiębiorcy nie mają się najlepiej. Likwidowane są sklepiki, które miały przynosić zysk ich właścicielom. Kiedy je otwierali mieli nadzieję, że przyniosą im sukces w biznesie. Ale rzeczywistość okazuje się brutalna i czasem bardzo szybko trzeba rezygnować z ambitnych planów. Tak było chociażby w przypadku sklepu spożywczego otwartego niedawno przy ulicy Wojska Polskiego. Teraz jest on już zamknięty, a na szybie jest informacja o możliwości wynajęcia pomieszczenia.- Wynajmujący powinien włożyć więcej pracy, miał rewelacyjne ceny, pieczywo z pieca, ale oparł się tylko na pracownicach, a sam był "prezesem" - uważa właściciel lokalu. - Jest zainteresowanie tym lokalem, wynajmuję go za 3600 zł plus vat za 72 m kw. Ludzie wciąż próbują otwierać małe punkty. Może lepiej, gdyby był tam mały bank, jakieś biuro albo gabinet?To nie jedyny biznes w Stargardzie, który, wcześniej czy nieco później, upadł. Przy tej samej ulicy Wojska Polskiego nie ma już sklepu z używaną odzieżą. Nie ma też niewielkiego sklepiku z pieczywem i wyrobami cukierniczymi. W pobliżu, przy ulicy Limanowskiego działał zakład fryzjerski, ale i on zniknął. Kawałek dalej, między ulicami Piłsudskiego i Słowackiego, zrezygnowano z prowadzenia baru fast food. Obok przez dłuższy czas działał sklep odzieżowy, ale i jego właściciele wreszcie musieli się poddać. Idąc dalej przez centrum Stargardu zobaczymy, że przy ulicy Czarnieckiego nie ma już jednej z kawiarni. O tym że prowadzenie działalności gospodarczej w Stargardzie nie jest takie proste świadczą też wolne pomieszczenia w nowo wybudowanych budynkach. Na dole bloków mieszkalnych są części usługowe, ale niektóre cały czas czekają na najemców. Tak jest choćby w rejonie ulic Wojska Polskiego i Piłsudskiego, gdzie Stargardzkie Towarzystwo Budownictwa Społecznego przebudowało kwartał. Na biznes czekają też pomieszczenia w niedawno wybudowanym bloku przy ulicy Wojska Polskiego, tuż przed skrzyżowaniem z Konopnickiej. Także przy placu Wolności na piętrowym budynku cały czas wisi informacja o możliwości wynajmu pomieszczeń. Taka sama jest wywieszona w ciągu kilku sklepów przy placu Słonecznym. Podobnych przykładów jest w Stargardzie znacznie więcej... Drobni przedsiębiorcy wciąż jednak próbują odnieść sukces na stargardzkim rynku. Część z nich się zrzeszyła.- W Stargardzkiej Izbie Gospodarczej 99 procent zrzeszonych firm stanową mikro, małe i średnie, biorąc pod uwagę jedynie ilość zatrudnionych osób - mikro do 10 osób, małe do 50 osób i średnie do 250 osób, a ogólna liczba zrzeszonych firm wynosi obecnie około 80 - mówi Joanna Fogt, kierownik biura Stargardzkiej Izby Gospodarczej. - Od początku działalności SIG, czyli ponad 10 lat, ten trend się raczej nie zmieniał i MMŚ stanowiły 99 procent zrzeszonych przedsiębiorstw.Izba, to jedno z niewielu miejsc w mieście, które oferuje pomoc drobnym przedsiębiorcom.- W naszej organizacji przedsiębiorcy mogą liczyć na konsultacje związane ze wsparciem finansowym oraz doradczym, na informacje niezbędne przy zakładaniu działalności gospodarczej - mówi Joanna Fogt. - Przy wsparciu finansowym należy zwrócić uwagę na źródło finansowania, czy są to pożyczki i poręczenia, czy też środki unijne.Pomoc chcącym zaryzykować z własnym biznesem oferuje urząd miejski. "Rozpoczynając działalność gospodarczą podjęliście Państwo bardzo trudną i odpowiedzialną decyzję - czytamy na www.stargard.pl. - Wpis do ewidencji działalności gospodarczej to początek długiej drogi, która Państwa czeka."Znajduje się tam m.in. poradnik pt. "Własny biznes - Pierwsze kroki" i "Poradnik dla rozpoczynających działalność gospodarczą".Niektórzy byli jednak zmuszeni wziąć sprawy we własne ręce.- Drugi rok prowadzę własną działalność w branży motoryzacyjnej, usługi naprawcze - mówi stargardzianin. -Klientów z terenu całego powiatu zdobywam pocztą pantoflową. Konkurencja jest duża. Wcześniej przez około rok byłem bezrobotny. Ze strony urzędu pracy nie miałem żadnego wsparcia, żadnej pomocy. Swoją firmę stworzyłem sam.Powiatowy Urząd Pracy pomaga bezrobotnym w otwarciu działalności gospodarczej. Na rok można dostać nawet 20 tysięcy złotych. Chętni do udziału w takim projekcie są, ale, jak mówią pracownicy PUP, część z nich po roku rezygnuje z dalszego prowadzenia biznesu, bo nie radzi sobie na rynku.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto