Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto zostało zasmrodzone

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
sxc.hu
Mieszańcy mają dość smrodu. Wczoraj dawał się we znaki w centrum, śródmieściu i na Starym Mieście. Problem może być spowodowany nawożeniem pól i wywożeniem osadu ściekowego z oczyszczalni.

Wczoraj rozdzwoniły się nasze redakcyjne telefony. Mieszkańcy są zniesmaczeni tym, co dzieje się w ostatnich dniach w Stargardzie.- Nie można już znieść tego smrodu - mówi mieszkaniec Starego Miasta. - Jak to możliwe, że w Stargardzie tak cuchnie, a władze miasta na to pozwalają? Który to już rok coś takiego się dzieje? Przecież to wstyd dla całego miasta.Takich głosów jest dużo więcej. Wczoraj rano i w południe smród najbardziej dokuczliwy był na Starym Mieście, w centrum i śródmieściu.- Już we wtorkowy wieczór nie można było tego wytrzymać - mówi stargardzianin z okolicy centrum. - Byłem na ulicy Wyszyńskiego i tam smród był bardzo mocno odczuwalny. Na dworze jest ciepło, a w mieszkaniu okien nie można otwierać, bo smród wdziera się do środka.Mieszkańcy przypominają, że taki problem w Stargardzie nie jest nowy. Już od dłuższego czasu, co roku, mieszkańcy przeżywają to samo.- Komu to trzeba zgłosić, żeby wreszcie ktoś porządnie się za to wziął i ustalił tego, kto tak smrodzi - pyta pan Gerard, stargardzianin, który wczoraj rano zatelefonował w tej sprawie do Głosu. - Urzędnikom ten smród nie przeszkadza?Spytaliśmy wczoraj w urzędzie miejskim, co w ostatnich dniach zrobili, by ustalić przyczynę problemu i go rozwiązać. Tak jak każdego roku wszyscy prześcigają się w domysłach, a konkretów nie ma. Jedni zwalają winę na oczyszczalnię ścieków, inni na agrofirmę, kolejni na cukrownię, a jeszcze inni na firmę rolną z dzielnicy Kluczewo.- Straż miejska próbuje coś ustalić, ale póki co, źródła smrodu nie ma - wyjaśnia Jan Diaków, zastępca inżyniera miasta do spraw ochrony środowiska urzędu miejskiego w Stargardzie. - Pracownicy oczyszczalni zapewniają, że to nie od nich roznosi się smród. W zakładzie sadowniczym też tak mówią i zapewniają, że wszystko od nich dawno zostało wywiezione. Jest jeszcze firma rolna, ale strażnicy nie ustalili, by tam było źródło. A może jest ono poza miastem? Wiatr może tak wiać, że smród dociera następnie tutaj.Straż miejska ma pewne ustalenia.- Bardzo duży odór unosił się od strony ulicy Grudziądzkiej - wyjaśnia Wiesław Dubij, komendant straży miejskiej w Stargardzie. - Są tam tereny rolnicze, a że jest okres nawożenia, to coś takiego może się w powietrzu unosić. Ale kiedy strażnicy tam byli, nie natrafili na kogoś, kto by nawoził pola. Trzeba pamiętać, że nawożenie terenów rolniczych jest dozwolone.Źródło problemu może być też w innym miejscu. Jak ustaliliśmy, w tym tygodniu ze stargardzkiej oczyszczalni ścieków wywożony jest osad ściekowy. To może powodować roznoszenie się smrodu w niektórych częściach miasta. Niektórzy mieszkańcy tracą już cierpliwość. Mają dość wysłuchiwania zapewnień stargardzkich urzędników o tym, że robią coś w tej sprawie i tłumaczeń, że nie jest łatwo poradzić sobie z tym problemem. Pojawiają się głosy o skierowaniu sprawy do sądu przeciwko miastu, które nie potrafi zlikwidować uciążliwości dla mieszkańców. 

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto