Mieszkańcy ulicy Spacerowej od 17 lat nie mogą doprosić się utwardzenia ulicy

Co boli mieszkańców?Spacerując ulicą 3 Maja w stronę Starego Rynku z ubolewaniem spoglądałem na obskurne budynki, powybijane szyby, okna wystawowe zasłonięte deskami, odpadający tynk i resztki farb na brudnych murach.Gdy doszedłem do Starego Rynku oniemiałem z wrażenia ujrzawszy przed sobą setki metrów kwadratowych kamiennych płyt, podobno sprowadzonych aż z Chin. Ogromne pieniądze wydane tylko po to, by zeszpecić nasze miasto. Wystarczyłoby zrobić tylko alejki i utwardzić je, a resztę obsiać trawą i posadzić krzewy i kwiaty. Prezydent obiecał utwardzić ulicę Spacerową. Mieszkańcy sami więc ...zaczęli ją naprawiać Ludzie wypoczywają wśród zieleni, a nie wśród betonu. Na bulwarach też jest więcej betonu niż kwiatów.Ileż zaoszczędzić by można sadząc zieleń, która jest w zasięgu ręki, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na pilniejsze potrzeby, np. naprawę ulic.Dam przykład. Mieszkańcy ulicy Spacerowej od 17 lat nie mogą doprosić się utwardzenia ulicy. Odpowiedź jest wciąż taka sama - brak funduszy. Przecież to zwykłe kpiny. Nie myśli się o tym, jak ulżyć mieszkańcom naszego miasta, by żyło im się lepiej, wygodniej, lecz wydaje się ogromne sumy i buduje brzydotę na pokaz. (...).Kiedy przeczytałem w "Gazecie Pomorskiej", że we Włocławku ma być zbudowana pływająca scena kosztem półtora miliona złotych, skamieniałem z wrażenia. Może od razu zbudować operę, jak w Australii?Znowu myślami pobiegłem na Spacerową i wiele innych ulic, również potrzebujących uporządkowania. Wydaje się wielkie pieniądze na wielkie inwestycje, a los niektórych z nich może w przyszłości wyglądać jak betonowa scena wybudowana przed laty w lesie przy ul. Willowej, po której pozostały tylko ruiny.Może więc mędrcy z Urzędu Miasta zechcieliby spotkać się z mieszkańcami naszego miasta, by od nich dowiedzieć się, co ich boli, co ich zdaniem bardziej potrzebne jest miastu od wielkich i kosztownych inwestycji.