Mieszkanie za remont. Nowy pomysł na pustostany. Czy to „game changer”?

Tylko na Pradze-Północ są w tej chwili 274 pustostany będące własnością miasta. To mieszkania potrzebujące remontu, by mogły zostać zasiedlone. W całej Warszawie, na koniec 2022 roku, takich pustostanów było aż 2 817. Najwięcej - poza Pragą-Północ - na Pradze-Południe, Woli i w Śródmieściu. Miasta nie stać, by wszystkie wyremontować. Stąd pomysł, który można nazwać „Mieszkanie za remont”.

- Co to w praktyce oznacza? W zasobie lokalowym miasta będzie wydzielana pula lokali przydzielanych szybciej, o ile znajdą się chętni do ich wyremontowania. Takie rozwiązanie funkcjonuje w wielu miastach, podpowiadaliśmy je również miastu przy okazji dyskusji o polityce lokalowej w ramach rewitalizacji. Dobrze, że je w końcu w Warszawie wdrożono! - podaje Stowarzyszenie Porozumienie Dla Pragi, które pokazało nowe zarządzenie prezydenta Warszawy.

Czy to „game changer”, jak piszą aktywiści? Sprawdzamy.

Zacznijmy od definicji. Pustostan, to mieszkanie, które nie jest zasiedlone. W starszych dzielnicach Warszawy tego typu lokale znajdują się także w kamienicach, które wymagają kapitalnego remontu. Część pustostanów obciążona jest roszczeniami – zostały znacjonalizowane przez władzę PRL, a sprawa ich własności nie została rozstrzygnięta. Inne nie mają centralnego ogrzewania, toalety itp.

Wspomniana liczba – niemal trzy tysiące – to jednak nie cała pula miejskich pustostanów. Jak czytamy w piśmie Aldony Machnowskiej-Góry, które jest odpowiedzią na interpelację radnego Dariusza Figury, „(to - red.) liczba pustostanów lokali mieszkalnych w zasobie miasta stołecznego Warszawy, które nadawały się do zasiedlenia i były położone w budynkach stale eksploatowanych (nie przeznaczonych do rozbiórki).” **

W pewnym uproszczeniu oznacza to, że niemal trzy tysiące mieszkań w Warszawie czeka na remont. Potem mogą wprowadzić się do nich najemcy. Z tym, że obecnie nie zaplanowano środków na ich remont. Czy zatem rozporządzenie prezydenta, pod którym podpisała się jego zastępczyni Machnowska-Góra, pozwoli na ich szybkie zapełnienie?

Zarządzenie w sprawie „wydzielenia opróżnionych lokali mieszkalnych do najmu osobom, które we własnym zakresie wyremontują lokale” podpisano 26 stycznia. Ale nie dotyczy wszystkich pustostanów. Miasto na wstępie zaznacza, że odrzuca lokale, które:

• nie mają centralnego ogrzewania lub instalacje CO/gazowe są niesprawne
• znajdują się w budynkach przeznaczonych do kapitalnego remontu lub w budynkach zabytkowych
• nie wymagają remontu.

Z listy wykreślono też lokale, które wymagają jedynie kosmetycznych prac.

Cały program umownie nazwany „Mieszkanie za remont” ma opierać się na poszczególnych dzielnicach. Będą one publikowały wykaz lokali wraz z minimalnym zakresem i kosztem remontu. Następnie ruszy nabór wniosków. W ten sposób wybrani mają zostać przyszli najemcy. Co ważne, muszą oni spełniać kryteria dochodowe, które są dość wyśrubowane.

Obecnie mieszkanie socjalne w Warszawie przysługuje osobie, która ma dochody w wysokości 1971 zł netto. Przypomnijmy, że pensja minimalna to ok. 3200 zł netto. W przypadku gospodarstwa czteroosobowego cały dochód nie powinien przekraczać 4 467,59 zł „na rękę”. Od tych kwot obowiązują wyjątki dotyczące emerytów, nauczycieli czy osób z niepełnosprawnościami.

Zasady rozliczenia remontu oraz konkretne stawki najmu ustalać będzie dzielnica. Prawdziwy najem – wraz z możliwością zamieszkania – możliwy będzie dopiero po wykonaniu remontu.