Mistrzynie bez Asseco

Asseco Business Solutions wycofało się ze sponsorowania piłkarek ręcznych SPR Lublin! Umowa z 25 sierpnia 2008 roku nie zostanie przedłużona i Asseco nie będzie widniało już w nazwie zespołu. – To trudna sytuacja dla klubu. Jestem jednak w trakcie rozmów z potencjalnymi sponsorami – mówi Andrzej Wilczek, prezes SPR.

Asseco sponsorowało lubelski zespół dwa lata (wcześniej przez rok sponsorem było Safo, które weszło do spółki Asseco). Maciej Maniecki był osobą, dzięki której płynęły fundusze na drużynę. Przed trzema laty zaraził się piłką ręczną, ale nie żałował zainwestowanych pieniędzy, bowiem zawodniczki trzykrotnie zdobyły mistrzostwo Polski, pokazywały się także w Europie w rozgrywkach pucharowych. Sytuacja uległa zmianie w czerwcu. Maniecki zrezygnował z pełnionych funkcji w zarządzie spółki (został powołany w skład rady nadzorczej Asseco BS, której jest przewodniczącym). Nowe władze nie widziały potrzeby promocji przez mistrzowski zespół SPR.

Wilczek do końca sierpnia chce domknąć budżet na najbliższy sezon, ale w tym momencie stracił 30 procent środków. Prezes, póki co, nie może też liczyć na pieniądze przyznane przez miasto na sport kwalifikowany. Komisja sportu, która decyduje o podziale środków, zbierze się dopiero 27 sierpnia. Sprawy proceduralne sprawią, że lubelskie kluby jeszcze poczekają na pieniądze, chociaż drugie półrocze rozpoczęło się 1 lipca. – Jestem załamany podejściem komisji do tej kwestii. Ale nie tylko ja. Żużlowcy przecież kończą sezon, a pieniędzy nadal nie otrzymali – przyznaje Wilczek.

Pierwszy zespół SPR ma dostać 300 tys. złotych, czyli 30 tys. więcej niż pół roku temu. Nadwyżka ma być przeznaczona na październikowy turniej eliminacyjny do Ligi Mistrzyń.

W cieniu tych wydarzeń piłkarki wchodzą w decydujący okres treningów przed rozpoczynającym się 30 bm. nowym sezonem (o 14.30 zagrają w Nowym Sączu z Zagłębiem Lubin o Superpuchar Polski; rozgrywki ligo- we rozpoczną 5 września o godz. 17.30 spotkaniem z Politechniką Koszalin). Już we wtorek miały wyjechać do Niemiec i w drodze na turniej w Oldenburgu zatrzymać się na sparing z Borussią Dortmund. Z tych ustaleń nic nie wyszło i zawodniczki wyruszą w trasę dopiero dziś. – Borussia okazała się niepoważna – twierdzi Wilczek. – Niemcy mieli pokryć część kosztów naszego przyjazdu, ale w końcu nic z tego nie wyszło – dodaje.

Do Niemiec nie pojedzie Agnieszka Tyda, która ostatnio borykała się z urazem stawu skokowego oraz Agnieszka Wolska, która narzeka na ból w lewej ręce. Turniej w Oldenburgu rozpocznie się w sobotę. Lublinianki zagrają w jednej grupie z BSV Buxtehude, Toulon St-Cyr Var i drugim zespołem VfL Oldenburg. Mecze ćwierćfinałowe, półfinały i spotkania o miejsca zaplanowane są na niedzielę.

Ewa Damięcka spodziewa się dziecka

Kibice SPR w tym sezonie nie ujrzą na parkiecie Ewy Damięckiej. Kołowa mistrzyń kraju jest bowiem w ciąży. – Jestem już w takim wieku, że myślałam o macierzyństwie i założeniu rodziny – mówi zawodniczka, która szczęśliwą informację uzyskała na początku zgrupowania w Kościerzynie.

– Wcześniej tego nie ujawniałam, bo nie chciałam zapeszać – przyznaje. Pauza Damięckiej będzie więc okazją dla młodszych zawodniczek Aleksandry Mielczewskiej i Katarzyny Więciorek, żeby mogły więcej grać jako zmienniczki Moniki Marzec. – Dobrze, że Monika zdecydowała się jeszcze pograć w piłkę ręczną, bowiem dzięki temu nie mam poczucia winy, że zostawiłam zespół bez kołowej – mówi obrotowa i jednocześnie deklaruje, że z trybun będzie wspierała koleżanki. – Na pewno pojadę do Nowego Sącza na Superpuchar, będę na meczach ligowych – dodaje. – Kiedy wrócę do gry? Zobaczymy. Termin porodu mam na koniec marca i jeśli organizm szybko odbuduje się po ciąży, to być może uda się rozpocząć razem z zespołem przygotowania do kolejnego sezonu – kończy Damięcka. My sympatycznej zawodniczce życzymy wszystkiego najlepszego.