Po wygranej przed tygodniem z Piotrkowianinem Piotrków puławianie mogli trochę odetchnąć. Po trzech porażkach z rzędu w końcu odnieśli zwycięstwo. – Myślę, że ten mały kryzys jest już za nami – mówi Paweł Sieczka, kołowy Azotów. Wciąż jednak ważą się losy drużyny. – Za chwilę trzeba znowu grać i wygrywać – tak po meczu z Piotrkowianinem mówił Marek Motyczyński, trener puławskich szczypiornistów.
Presja ciąży bowiem zarówno na zawodnikach, jak i na szkoleniowcu, którego praca w Puławach może się przedwcześnie zakończyć. – Na pewno po wygranej atmosfera trochę się uspokoiła. Ale wciąż nie jest tak, jakbyśmy chcieli. Niemniej staramy się robić swoje i do Olsztyna jedziemy po punkty – zapewnia Sieczka.
Zespół Travelandu w tabeli ekstraklasy sąsiaduje bezpośrednio z Azotami. Olsztynianie również wygrali cztery mecze i raz zremisowali. We własnej hali przegrali dwukrotnie, ale z najsilniejszymi drużynami li-gi – Vive Kielce i Wisłą Płock. – W naszej grze potrzebny będzie spokój. Na początku meczu z Piotrkowem zabrakło dokładności i za bardzo chcieliśmy. Dopiero po dziesięciu minutach weszliśmy na swój normalny poziom. W Olsztynie nie może się nam przytrafić taki przestój. Będziemy musieli także jeszcze mocniej zagrać w obronie – uważa kołowy Azotów.
Najlepszymi strzelcami Travelandu są Piotr Frelek oraz Marek Boneczko. – Olsztynianie grają ze sobą już parę lat, więc doskonale się rozumieją. My wciąż się poznajemy, ale jest coraz lepiej – podkreśla Sieczka.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?