Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moje spotkanie z Marcinem

Tomasz Dominiak
Tomasz Dominiak
Tomasz Dominiak
W ostatnim czasie uległem wypadkowi zerwania ścięgna Achillesa. Trafiłem do szpitala na oddział ortopedii.

Byłem załamany, gdy usłyszałem, co mnie będzie czekać przez następne dwa miesiące, nie wiedziałem, jak to wytrzymam. Na samym początku leżałem na korytarzu, przez kilka godzin, a następnie trafiłem na salę. Na tej sali leżał 23 letni Marcin Oleksy, który uległ wypadkowi na Szosie Kisielińskiej w dniu 20.11.2010. (stracił nogę i ratowana jest druga po zmiażdżeniu). Gdy zobaczyłem jego rany, zrobiło mi się lżej, gdzie moje ścięgno do jego tragedii...
Od samego początku nawiązaliśmy ze sobą kontakt. Podczas mojego czterodniowego pobytu, poznaliśmy się bliżej, rozmawialiśmy o pracy i co by było, gdybyśmy pracowali na czarno, jaka by czekała nas przyszłość. W obliczu takiej tragedii, przynajmniej nasze rodziny nie są pozbawione środków do życia. Rozmawialiśmy również o niedalekiej przyszłości, o odpowiedniej protezie i powrocie do normalności.
Prawie cały czas, była przy nim jego dziewczyna, która go myła, karmiła, wspierała w cierpieniu, a był to trudny okres, bo przeszedł kolejną operacje. Widziałem jak bardzo cierpi i nie byłem w stanie mu pomóc, nie pomagały nawet najsilniejsze środki przeciw bólowe, ale był silny i to wszystko znosił. Codziennie odwiedzali go: rodzina i znajomi, lecz ani razu nie przyszła osoba, która spowodowała ten cały wypadek i jeszcze nie usłyszał od niej słowa przepraszam.
Czeka go bardzo długa droga rehabilitacji i może jeszcze kilka drobniejszych zabiegów.
Marzy o tym by być już w domu, ja już jestem i codziennie do niego dzwonię pytając, jak się czuje, jest lepiej i to cieszy, Wczoraj go odwiedziłem, bo miałem w szpitalu zmianę opatrunku, był po kolejnym zabiegu. Jeszcze raz Największe słowa uznania dla Eweliny, dziewczyny Marcina, która jest jego największą siłą w zdrowieniu, ponieważ niebawem urodzi mu dziecko. Przyszły tata musi szybko wracać do zdrowia, aby mógł razem z dzieckiem chodzić na spacery, czego Mu z całego serca życzę.
Wspierają Go również koledzy z klubu którzy zaoferowali mu pomoc. Myślę że jest na tyle silny że da sobie rade. Podziękowania dla personelu Szpitala Wojewódzkiego w Zielnej Górze, za pomoc w drodze do zdrowienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto