Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na straganie w dzień handlowy czyli historia słupskiego Starego Rynku

Teraz Słupsk
Teraz Słupsk
żródło: Anno Domini 2011, autor Tomasz Urbaniak
Choć dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale był czas, że Stary Rynek był miejscem tętniącym życiem. Na straganie można było kupić materiał na nową suknię i świeżą rybę prosto od rybaka.

Obecnie rynek jest miejscem pustym, na który przyciąga ludzi jedynie sklep sieci Biedronka, mieszczący się w dawnym kinie Millenium. A przez stulecia stanowił żywe serce miasta.- Handel na obecnym Starym Rynku odbywał się już przynajmniej w I połowie XIII wieku - opowiada Tomasz Urbaniak, historyk. - Wówczas wzdłuż biegnącego przez dzisiejszą ulicę Grodzką, dalej przez Rynek i ulicę Mostnika szlaku handlowego, kupcy germańscy założyli własną osadę handlową. Gdy zbudowano Nową Bramę przez Rynek przebiegały dwa główne szlaki.- Według prawa lubeckiego, a Słupsk lokowany był właśnie na tym prawie, mieszczanie mogli również prowadzić handel na ulicach miasta, tak więc wytyczenie wielkiego placu handlowego było zbędne - dodaje Urbaniak. - Mimo to rynek i tak był centrum handlu miejskiego.Szwarc mydło i powidłoOd średniowiecza sprzedawano płody rolne, zwierzęta domowe, wyroby rzemieślnicze i przywiezione przez handlarzy artykuły obcego pochodzenia. Z czasem handel drewnem i dużą zwierzyną ze względu na ze względu na bezpieczeństwo i miejsce przeniesiono w inne części miasta.Według statutu miejskiego z 1611 r. rzeźnicy posiadali stragany w miejscu, które im wskazano. Mieli oni obowiązek handlu porcjowanym mięsem we wtorki, czwartki i soboty. Obowiązkiem należącym do piekarzy było codzienne zaopatrywanie w świeże pieczywo czterech kramów.W 1845 r. wydano zarządzenie o towarach dopuszczonych do handlu na jarmarkach cotygodniowych.- Jak dowiadujemy się z zapisów z 1868 roku, handlujący w kramach i budach mieli obowiązek wcześniej zgłosić wielkość i rozmiar miejsca, jakie chcieli zająć i zarejestrować się w biurze policji - kontynuuje historyk.W połowie XIX wieku kamienice zajmowali kupcy, którzy prowadzili kantory handlowe. W tym samym czasie Słupsk stał się pośrednikiem handlowym dla usteckiego portu importującego na potrzeby lokalne przede wszystkim artykuły kolonialne, sól, śledzie, wino i żelazo. W II połowie XIX wieku zatrudnienie w handlu Słupska wzrastało w znacznym tempie. Handel kwitł, przybywało sklepów branżowych, punktów usługowych i magazynów sprzedaży hurtowej. Rynek wyróżniał się na tle ulic w mieście pod względem firm zajmujących się handlem modą, materiałami i wełną.- Dla przykładu w 1894 roku w osiemnastu z dwudziestu siedmiu kamienic na Rynku handlowano garderobą i materiałami - mówi Urbaniak. - Należy wspomnieć że stanowiło to ponad połowę handlu tego typu asortymentem w całym mieście. Ponadto prosperowało tu kilka destylarni, piekarni, a także drobne punkty usługowe: zegarmistrzowskie, szewskie i krawieckie. Wynajem lokali musiał należeć do bardzo opłacalnych skoro właściciele lub dzierżawcy często, bo nawet co kilka lat, zgadzali się na znaczne przebudowy budynków. Powszechną praktyką było dostosowywanie lokalu pod konkretnego najemcę. Nagminnym było likwidowanie wszelkich działań rzemieślniczych na rzecz najmu lokali handlowych. Od końca XIX wieku rzemieślnicy i wytwórcy praktycznie nie prowadzili działalności w kamienicach na Rynku. W budynkach przy placu handlowym zajmowano się przeważnie handlem.Czerwony kur na rynkuRynek był gęsto zabudowany małymi, niskimi domami mieszkalnymi, których wąskie fasady zwrócone były do placu ścianami szczytowymi. Za domami funkcjonowały zaplecza gospodarcze z podwórzami. Zabudowania wielokrotnie płonęły podczas pożarów miejskich. Jeden z nich miał miejsce 16 kwietnia 1477 r., a z ogromnej pożogi ocalały jedynie ratusz i jedna kamienica. W 1718 r. w ogromnym pożarze spłonęło całe miasto. Przez pożogę nie zachowała się ani jedna średniowieczna kamienica, podobnie zresztą jak i w całym mieście. Podczas odbudowy domy posadowiono w większości na fundamentach i piwnicach z przełomu XVI i XVII wieku, które ocalały z pożaru miasta i nadawały się do powtórnego wykorzystania.Odbudowa na nowych zasadachNa początku XVIII wieku zmieniono zasady budowlane i od tego czasu zaczęła powstawać zróżnicowana zabudowa, ale o określonych parametrach.- Zdarzało się, że sąsiad odkupywał od sąsiada przylegającą parcelę i tym sposobem powiększał swój teren i zabudowania - kontynuuje historyk. W nowych budynkach dachy miały być kryte dachówką, ściany wypełnione cegłą, a kominy solidne i murowane. Nie pozwalano budować nowych stodół, a stare miały być rozebrane i przeniesione za bramy miejskie. Strzechy nakazano wymienić na dachówkę.Powstały wówczas wyższe kamienice o barokowych fasadach z pilastrami, fryzami, masywnymi gzymsami i ściętymi szczytami z półkolistymi otworami. Podczas przekształceń domy zyskały charakter reprezentacyjnych budynków mieszkalno-handlowych. Na podwórzach budowano oficyny mieszkalne pod wynajem i dla pracowników zatrudnionych przez właścicieli parceli, którzy prowadzili przeróżne interesy. Od początku XIX wieku w kamienicach frontowych, głownie na parterach, wydzielano z części mieszkalnej część handlowo-usługową. Nasiliło się to szczególnie od połowy XIX wieku. Wydzielano wtedy nową powierzchnię handlową, ale powiększano także starą.Straty wojenneW marcu 1945 r. spłonęła prawie cała zabudowa placu. Z wojennej pożogi przetrwały zaledwie cztery budynki (nr 2, 18 i 19). W 1948 r. na siedmiu posesjach gruz zalegał do wysokości dwóch metrów i zajmował powierzchnię 810 m2.- Przez prawie dwadzieścia lat po pożarze rynek nie był zabudowany żadnymi nowymi obiektami - mówi dalej Tomasz Urbaniak. - Ograniczono się jedynie do uporządkowania terenu ze zgliszczy i ruin, a ocalałe z pożogi obiekty zasiedlono.Najdłużej stał zdewastowany budynek obecnego sądu, który z czasem zabezpieczono, a następnie wyremontowano. Na początku lat 60. XX wieku zbudowano bloki mieszkalne wokół Rynku oraz Kino Millenium. Rynek, który do dziś nie odzyskał swojego charakteru, nie przedstawia już większych wartości historycznych.W 1945 r. polscy osadnicy nadali placowi nazwę zwyczajową - rynek, która funkcjonowała do 1953 r. Następnie nazwę zmieniono na Plac Armii Czerwonej.W 1991 r. nazwę zmieniono ponownie powracając do tradycji i plac mianowano Starym Rynkiem. Katarzyna Sowińska 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto