"Aida" nowym hitem ROMY?
Od teraz z „Aidą” będziemy mieli jeszcze jedno skojarzenie. Tytuł po 19 latach trafił bowiem w końcu i do naszego kraju (na Broadwayu przez ponad cztery lata zagrano prawie dwa tysiące przedstawień tego tytułu!). Od 26 października możemy oglądać go na deskach warszawskiego Teatru ROMA. Czy warto było tyle czekać? Odpowiedzi twierdzącej udzielą na pewno miłośnicy talentu Eltona Johna. Muzyka łącząca w sobie elementy rocka, reggae czy gospelu to największa siła przedstawienia. Grana jest w przedstawieniu na żywo.
Nie zawiodą się na pewno ci, którzy liczą na obsadę. ROMA przyzwyczaiła nas zresztą do pewnego poziomu, z którego nigdy nie schodzi. Na otwarte przesłuchania do ról zgłosiło się blisko pół tysiąca kandydatów. Na ich podstawie wyłoniony został czterdziestoczteroosobowy zespół aktorów, wokalistów i tancerzy. Ja miałam okazję podziwiać Anastazję Simińską, absolwentkę Akademii Muzycznej w Gdańsku, w roli Aidy, Marcina Franca w roli Radamesa (absolwent tej samej szkoły) oraz Zofię Nowakowską (znaną m.in. z „Pilotów”) w roli Amneris. I choć cała trójka stworzyła niezapomniane role to Simińska pozostała ze mną najdłużej. Artystce udało się stworzyć postać pełnokrwistą, jednocześnie silną i subtelną. Targaną sprzecznymi emocjami. Doceniam utwory, w których możemy usłyszeć całą trójkę - ich głosy współbrzmią wprost wyśmienicie.
Czytajcie też:
"List z Warszawy". Intymny musical o dialogu polsko-żydowskimScenografia Mariusza Napierały opiera się na prostych pomysłach. Swoją rolę spełniają zarówno efekty multimedialne, w których mamy mnóstwo motywów ze starożytnego Egiptu jak i ekrany ledowe z pięknymi wizualizacjami. Wrażenie robią fantazyjne kostiumy Doroty Kołodyńskiej. Do polskiej wersji musicalu uszyto ich aż 250. Wszystkie elementy scenografii ważą ok. 6,5 tony! Połączenie współczesnej mody z ubiorami egipskimi okazało się strzałem w dziesiątkę.
Co ciekawe, jednym z materiałów wykorzystanych do uszycia kostiumów jest tkanina, z której szyto ubrania w starożytnym Egipcie. Tych, którzy widzieli poprzednie produkcje ROMY nie zawiedzie również żywiołowa choreografia. Po wyjściu z teatru zostają z nami jednak przede wszystkim piosenki w przekładzie Michała Wojnarowskiego. Wojciech Kępczyński (reżyser przedstawienia i dyrektor ROMY) może spać spokojnie. Dziewiętnasta premiera musicalowa na Dużej Scenie Teatru ROMA z pewnością powtórzy sukces poprzednich produkcji.
Zobacz prace artystów sztuki współczesnej z całej Polski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?