Nazwa miasta raz dłuższa, raz krótsza

Do naszej redakcji przyszła Teresa Kowalik, stargardzianka. Przyniosła ze sobą stare, rodzinne dokumenty, na których są różne nazwy naszego miasta.- Na zaświadczeniu z 1945 roku o rejestracji ojca jest pieczątka z nazwą miasta Starogród - opowiada Teresa Kowalik. - Natomiast na drugim dokumencie, z roku 1947 poświadczającym urodzenie dziecka przez moją mamę, widnieje już nazwa Stargard. Ale obok tej pieczątki szpitala powiatowego jest z kolei odręczny wpis "Starogród". Najwidoczniej po zmianie nazwy, ktoś wypełniający owe zaświadczenie w szpitalu jeszcze nie zdążył się przyzwyczaić do tego, że nasze miasto już wtedy było Stargardem.Pani Teresa jest zwolenniczką krótszej nazwy miasta.- Dokumenty, które znalazłam świadczą o tym, że nasz Stargard był dawniej Stargardem i tak powinno już zostać - dodaje stargardzianka. - Po co komu przymiotnik "szczeciński"? Choć z drugiej strony komuś z dalszych rejonów kraju określa, gdzie to miasto się znajduje. Ja sama jestem zwolenniczką nazwy bez tego przymiotnika.Starogród był pierwszą powojenną nazwą miasta, a następnie nazwano je Starogard nad Iną. Nazwę Stargard wprowadzono urzędowo w 1946 roku. Cztery lata później zaczęła obowiązywać obecna nazwa miasta. Towarzystwo Przyjaciół Stargardu chce, by nazwę miasta pozbawić przymiotnika. Inicjatywa ma swoich zwolenników jak i zagorzałych przeciwników. Podobnie jest z odczuciami mieszkańców gminy, którzy do wczoraj brali udział w konsultacjach społecznych w sprawie zmiany jej nazwy. Jak informują miejscy urzędnicy, ma to być konsekwencją zmiany nazwy gminy. Mimo to, wojewoda chce znać opinię rady gminy. Ta jednak bez konsultacji z mieszkańcami nie chciała jej wydać. Na razie w gminie rozpoczęło się liczenie głosów. Wyniki konsultacji zostaną przedstawione radzie gminy na najbliższej sesji. Zmiana nazwy miasta i gminy może być możliwa nie wcześniej niż w 2014 roku. Decyzja czy tak się stanie należy do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.