Trener Jacek Rybczyński długo dał grać swoim podstawowym zawodniczkom, dlatego końcowy wynik (95:55 dla przyjezdnych) nie może dziwić.
AZS UMCS prowadził tylko raz, w pierwszej kwarcie (11:9). Potem wyższy bieg włączyły pruszkowianki i z każdą minutą odskakiwały lubliniankom. Co ciekawe, Lider praktycznie przez cały mecz unikał gry na półdystansie. Pruszkowianki albo bombardowały kosz zza linii 6,25 m albo punktowały z najbliższej odległości. Ale to dziwić nie może, zważywszy na fantastyczne warunki fizyczne przyjezdnych.
Jak uważnie wyłapał jeden z kibiców, w pewnym momencie najniższa koszykarka z piątki Lidera górowała wzrostem nad najwyższą lublinianką...
Jak zawodniczka z innej bajki wyglądała niespełna dwumetrowa Valentina Fabbri, która z łatwością trafiała spod samego kosza. Szkoda, że brakowało Małgorzaty Jurkowskiej, bo z nią na pewno pruszkowianki nie urządziłyby takiej rzezi niewiniątek. Zwłaszcza że znowu jak weteranka grała Magdalena Koperwas, nic sobie nie robiąc z klasy rywalek. Dobrze na tle rywala z PLKK prezentowały się też Paulina Gozdur oraz Daria Cybulak.
AZS UMCS Lublin – Lider Pruszków 55:95 (19:29, 14:20, 11:21, 11:25)
Widzów: 200 Sędziowali: K. Nowak i M. Nawrocki
AZS UMCS: Cybulak 16, Koperwas 15, Gozdur 14, Trzeciak 6, Góźdź – Smoleń 4, Karczmarczyk, Bukowska, Pyła. Trener: Cezary Nowak.
Lider: Fabbri 21, Kuncewicz 18, Gahan 7, Bond 6, Kopczyk 2 – Balicka 16, Półtorak 11, Górzyńska-Szymczak 6, Shields 4, Dąbkowska 4. Trener: Jacek Rybczyński.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?