Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie oglądalibyście tych zdjęć ....

Muzeum Ziemi Lubuskiej
Muzeum Ziemi Lubuskiej
Muzeum Ziemi Lubuskiej
Nie oglądalibyście tych zdjęć gdyby przed wybuchem drugiej wojny światowej dwaj najwięksi zbrodniarze XX wieku: kanclerz Niemiec Adolf Hitler i sekretarz generalny Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) – Józef Stalin nie zdecydowali się na podział Europy ...

 W ślad za pierwszymi wymianami uprzejmości poszły decyzje polityczne, ustalenia stref wpływów i granic, podpisy na mapach. Jeszcze nie grały silniki czołgów, gdy uzgodniono, kto ma rządzić w Warszawie, Krakowie i Lublinie, jak podzielić Przemyśl, jaką władzę osadzić w Białymstoku, Wilnie i Lwowie. Dla milionów ludzi zaczynał się dramat w dziejach świata zanotowany jako najbardziej krwawa z wojen światowych... 
Nie oglądalibyście tych zdjęć i dokumentów, gdyby nie sowieccy i niemieccy dowódcy wojsk, zdecydowani ze sobą współpracować, wymieniać uściski dłoni, wspólnie defilować, uzgadniać działania przeciwko broniącym się jednostkom polskim – i to bardzo chętnie pod obiektywem. Gdyby nie dyplomaci, w czasie spotkań w Moskwie czy w Berlinie pieczętujący brunatno-czerwonej przyjaźni wyraźnie zadowoleni z wymiany toastów. Gdy oni wymieniali dokumenty i obietnice przyjaźni – trwały aresztowania, egzekucje. Mordowano, sądzono, do więzień i łagrów kierowano Polaków, Ukraińców, Białorusinów, Żydów... Tak działo się przez pięć lat wojny, a w miliony poszły liczby zabitych, więźniów niemieckich więzień i obozów oraz sowieckich łagrów... 
Nie oglądalibyście tych zdjęć i dokumentów, gdyby jeden ze zbrodniarzy, Józef Stalin, nie zachciał rozkazem zgładzić inteligencji sąsiedniego narodu, i gdyby nie ślepi wykonawcy jego woli strzałem w tył głowy mordujący dziesiątki lekarzy, prawników, nauczycieli, profesorów akademickich i wielu innych, których jedyną winą była chęć obrony ojczyzn. Gdyby w Katyniu, Miednoje, Charkowie nie wprowadzili w czyn idei inżynierii społecznej, wcześniej przećwiczonej na własnym społeczeństwie w katowniach NKWD, a zbrodnia stała się głównym  elementem realizacji tego celu... 
Nie oglądalibyście tych zdjęć i dokumentów, gdyby sowieccy i niemieccy fotoreporterzy nie towarzyszyli politykom i wojskowym, nie byli w Moskwie i Berlinie, w Zakopanem i Przemyślu. Gdyby nie byli w Katyniu, gdzie na rozkaz propagandy pracowali, dokumentowali ślady zbrodni: katyńskie doły pełne zwłok polskich oficerów, stoły prosekcyjne. Gdyby nie jeden zbrodniarz, który postanowił obarczyć winą za swój czyn drugiego zbrodniarza, a całemu społeczeństwu – zbiorowej ofierze tamtej tragedii, nakazał milczenie... 
Nie oglądalibyście tych zdjęć i dokumentów, gdyby nie archiwiści, historycy i badacze dziejów zdecydowani odsłonić to, co kiedyś przykrywano brunatnym lub czerwonym suknem. Gdyby nie ludzie, szukający dowodów zbrodni w Katyniu, w więzieniach Lwowa, zsyłki do łagrów i koncentracyjnych obozów. Gdyby nie znaleźli się ludzie, którzy pomimo ciągłego zagrożenia ze strony komunistycznych władz, ciągle o tym mówili i którzy szukali prawdy, dokumentowali, a także pisali na murach słowo „Katyń”. Gdyby nie poszukiwali i nie gromadzili fotografii, które poszukują prawdę i ostrzegają. Przypominają, do czego zdolni mogą być zachłanni, bezwzględni politycy i wojskowi, gdy nikt nie będzie patrzył im na ręce, kontrolował pomysłów, zaglądał do miejsc narad i spotkań. Andrzej Rybicki
 
Wystawa "Kłamstwo katyńskie" ze zbiorów Muzeum Historii Fotografii w Krakowie czynna w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze od 17 marca do 9 maja br.
Wernisaż w środę, 17 marca o godz. 17.00 .
Więcej w MM w linku Dzieje się. 

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto