Jeden lubi chodzić na koncerty hip-hopowe, spotykać się z przyjaciółmi, zjeść z nimi coś dobrego i posłuchać muzyki. Problem ma tylko z tym, że – poza jedną knajpą – nie ma gdzie chodzić na te hip-hopowe koncerty. Bo denerwuje go to, że w lokalach pełno jest ludzi w wieku 16 lat. Ma też swoje ulubione gry komputerowe. Drugi na koncerty chodzić nie lubi ani grać w gry. Raczej woli fotografię, nowe technologie, a przede wszystkim spaceruje po ulicach Gorzowa, ogląda centrum, Zawarcie. Widzi, jak bardzo obklejona brzydkimi reklamami jest łaźnia. Jak sypią się kamienice na Zawarciu. Piotrek Bukowski i Piotrek Grzybowski uczą się razem w jednej klasie w technikum informatycznym, a w wolnych od nauki chwilach prowokują za pośrednictwem facebooka mieszkańców Gorzowa do dyskusji na bieżące miejskie tematy. Gdy na początku listopada znaleźli na portalu społecznościowym fanpage o nazwie „1000 rzeczy, które można robić w Gorzowie", już wtedy pojawił się przewrotny pomysł. A gdy szybko okazało się, że na profilu tym mieszkańcy piszą raczej, że nic tu nie można robić, utworzyli: „1000 rzeczy, których NIE MOŻNA robić w Gorzowie". Po niecałych dwóch miesiącach ich fanpage polubiło już ok. 2 tys. internautów. Czego więc, według ich czytelników, nie można robić w Gorzowie? „Nie można patrzeć na kiczowato obklejone reklamami pojazdy komunikacji miejskiej." „Nie można liczyć na to, że wszyscy kierowcy autobusów będą uprzejmi". „Nie można być dumnym z tego, że fragmentem Starego Rynku jest... Tesco". „Nie można chodzić po Schodach Donikąd". „Nie można iść do Empiku w centrum". I tak dalej. – Pod postami powstają spore, rzeczowe dyskusje. I gdy ludzie dowiadują się, że jesteśmy jeszcze uczniami, są zdziwieni, bo myśleli, że tak młodzi ludzie się nie angażują w sprawy miasta. A przecież my też jesteśmy mieszkańcami Gorzowa, będziemy tu głosować, widzimy, jak ludziom się tu mieszka i też chcemy o tym mówić – mówią. Co denerwuje dwóch 18-latków? Wymieniają jeden przez drugiego: - To, że centrum jest wypełnione bankami. Że okropne reklamy są wszędzie, nawet na łaźni i starych kamienicach, a pod nogami – śmietnisko z ulotek. To, że młodzież w ich wieku w centrum nie ma miejsca dla siebie, chodzi więc tylko do McDonald'sa i do KFC. To, że na bulwarze ludzie piją bezkarnie alkohol i śmiecą. A szczególnie drażni ich to, jak zaniedbane jest Zawarcie. – Młodzież pije i dewastuje okolicę, a policja nie reaguje. Pełno pijaków kręci się po ulicach – mówi Piotrek Bukowski. – Miasto nie inwestuje tam ani w chodniki, kamienice się sypią. Nova Park ożywiła tylko most, a do tego, odkąd istnieje, dookoła jest więcej śmieci. Nawet w szkole, gdy mówię, że jestem z Zawarcia, słyszę „aaa, z tego zadupia" – opowiada Piotrek Grzybowski. Drażni ich w Gorzowie jeszcze jedno – to, że aby się dobrze wykształcić, będą musieli po technikum wyjechać na studia do innego miasta.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?