Dramatyczne losy pani Beaty Żabickiej opisaliśmy na początku tego roku. Znajoma zostawiła jej Kubusia, gdy miał 2 miesiące.
- Mówiła, że chce podgrzać mleko dla dziecka. Wyszłam na chwilę. Gdy wróciłam, Kubuś leżał na wersalce, a mleko na ławie. Znajomej nie było. Wyszła i już nigdy nie wróciła - wspomina pani Beata.
Kubuś jest chory na dziecięce porażenie mózgowe. Do tego ma niedosłuch i poważne kłopoty ze wzrokiem. Pani Beata mogła go oddać do domu dziecka i pozbyć się problemu. Nie potrafiła. Założyła dla niego rodzinę zastępczą. Pół roku temu prosiła naszych Czytelników o to, by 1 procent swoich podatków przeznaczyli na kosztowną rehabilitację Kubusia. Nie zawiodła się. Mieszkańcy regionu przekazali jej aż 10 tysięcy złotych. - Jestem im za to bardzo wdzięczna - wyznaje.
Zobacz więcej zdjęć na: Niezwykła przyjaźń chorego Kubusia i labradora o imieniu Sara
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?