Niezwykłe pamiętniki mieszkańców Warszawy. Jak zareagowali na wybuch wojny? "Zarządziłam w domu wielkie sprzątanie"
Jan Szokalski
Poeta, nauczyciel, redaktor, miłośnik gór. Przed wojną wydał pierwszy przewodnik po jaskiniach tatrzańskich. We wrześniu 1939 roku pracował w firmie ubezpieczeniowej. Po wojnie przeniósł się do Poronina i Biłgoraju. * * * „Kierownik nasz, zawsze spokojny i opanowany, p. Zochowski (zginął w czasie wojny) wezwał mnie z kilkunastoma innymi pracownikami do wyjścia na wzniesiony taras w gmachu Ubezpieczalni - by zobaczyć, co się będzie działo. Nieświadomy jeszcze bombardowania i okropności wojny, szedłem tak, jakby chodziło o jakieś interesujące przedstawienie. I - rzeczywiście. Błyszcząca w południowym słońcu eskadra samolotów niemieckich, lecąca bardzo wysoko, zjawiła się tak nagle i odleciała tak szybko, po krótkim spotkaniu z wyruszającym w powietrze zastępem lotników polskich. Spotkaniu, w czasie którego padło chyba tylko kilka bomb - i to daleko - że czułem raczej pewien zawód.” (...) „Pod bankami - zwłaszcza pod potężnym gmachem PKO - wyciągnęły się długie, kilometrowe niemal ogonki. Ludzie wszelkich stanów i warstw - opaśli kupcy i suchotnicy wyrobnicy oczekiwali z niecierpliwością chwili, w której będą mogli wydobyć z banków swe (...) oszczędności - często jedyną nadzieję na przyszłość.”