Nowe wcielenie Magdy, Marzeny i Rafała

Na pierwszy ogień poszły Marzena Gogiel i Magdalena Choińska.
- Interesuję się kulturą, sztuką i literaturą - mówi Marzena. - Z zawodu jestem nauczycielką języka angielskiego i polskiego, a także kulturoznawcą. Obecnie pracuję w bibliotece. W tym roku postanowiłam zaszaleć. Zapisałam się na kurs jazdy konnej, chodzę na pilates i mam sto pomysłów na minutę. Zdecydowałam się wziąć udział w zabawie, bo nie boję się zmian. Ufam Sylwi i Dorocie, wierzę, że oddaję się w dobre ręcę.
Magdalena Choińska studiuje pedagogikę resocjalizacyjną.
- Mam dwumiesięcznego synka- Wiktora -mówi. - Po ciąży trochę się zaniedbałam. Chciałabym odzyskać blask, zrobić coś z włosami dowiedzieć się, jak powinnam się malować i co nosić. O zabawie powiedziała mi siostra, Edyta i to ona namówiła mnie, żebym wzięła udział. Razem przyszłyśmy na casting i ona się nie dostała, a ja tak. Ale dopinguje mnie i trzyma za mnie kciuki. Trochę boję się efektu końcowego. Mam nadzieję, że nie zetną mi włosów i nie przefarbują na zielono.
- Obecnie studiuję pracę socjalną- mówi Rafał Gudel, trzeci uczestnik naszej zabawy.
- Wcześniej próbowałem swoich sił na filologii rosyjskiej. Nie bałem się przyjść na casing, a metamorfozy tym bardziej się nie boję. Zgłosiłem się do zabawy, bo od dawna chciałem coś ze sobą zrobić, a wiosna to doskonały czas na zmiany. Jestem gotowy na wszystko. NIe boję się wyzwań. Moi współlokatorzy pytali się mnie: „Co będzie, jak zrobią cię na czerwono?” Mówiłem im, że wszystkiego trzeba spróbować.
Na pierwsze zachwyty nie trzeba było długo czekać.
W najnowszym wydaniu Teraz Białystok zobaczycie, jak wyglądają nasi Czytelnicy po wielkiej metamorfozie. Zapewniamy, że efekt końcowy Was zaskoczy.