Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy stadion, trener i skład drużyny. Ale Legia i tak nie miała dobrego sezonu

Xathloc
Xathloc
Legia rozpoczęła sezon 2010/2011 od wielkiego uderzenia. Nowy, wspaniały stadion, nowy trener Maciej Skorża, który miał do dyspozycji odświeżony skład. Wyniki zespołu w rundzie jesiennej jednak nie zachwyciły.

Do sezonu jesiennego Legia przygotowywała się bardzo dokładnie. Po fatalnej końcówce poprzedniego sezonu na stanowisku trenera pojawił się Maciej Skorża. Miał stanowić remedium na problemy, z którymi warszawska drużyna borykała się w końcówce poprzedniego sezonu: kiepska gra, słabe wyniki.

Równolegle przebiegała praca nad dostarczeniem Legii "świeżej krwi", która miała wzmocnić każdą z formacji zespołu. Niestety na transfery nowy trener wpływ miał raczej niewielki. Największy problem Legia miała z obsadzeniem bramki. Jan Mucha, bez wątpienia najlepszy zawodnik Legii w ubiegłym sezonie, zmienił barwy klubowe i przeniósł się do Evertonu. Jego miejsce miał zająć, sprowadzony w czerwcu najlepszy bramkarz ligi chorwackiej i gracz tamtejszej reprezentacji młodzieżowej tego kraju, Marijan Antolović.

Z racji sporych roszad w pozostałych formacjach na Łazienkowskiej pojawili się również Ivica Vrdoljak, Bruno Mezenga i Srdja Kneżević. Ich pojawienie się w maju zostało zapowiedziane jako początek wielkiej transferowej ofensywy, w związku z czym kibice z zaciekawieniem obserwowali rozwój wypadków. W kolejnych miesiącach w klubie pojawili się Manu, wymieniony już Antolović, Alejandro Cabral. Ostatnie wzmocnienie składu stanowili wracający z wypożyczenia Artur Jędrzejczyk oraz Michał Kucharczyk. Oczekiwania były ogromne, jednak jak to zwykle bywa, życie dość szybko je zweryfikowało. 

Otwarcie, na które kibice czekali od miesięcy

Początek nowego sezonu to nie tylko roszady kadrowe. Wielkim wydarzeniem było otwarcie nowego stadionu i jako takie otrzymało ono stosowną oprawę. Już wcześniej klub zabiegał ze wszystkich sił o porozumienie ze Stowarzyszeniem Kibiców Legii Warszawa, dzięki czemu na stadion miał powrócić doping. Udało się to ostatecznie 26 lipca, choć kosztowało właścicieli złamanie wszystkich twardych zapewnień, które słyszeliśmy od pamiętnego meczu w Wilnie.

Zapełniło to także jedną z trzech oddanych do użytku trybun oraz zapewniło oprawę w czasie spotkań. Pozostałe dwie trybuny zapełnić się miały dzięki bardzo intensywnej kampanii reklamowej prowadzonej w mediach, prezentującej nowy klub i nowy obiekt. Ta przyniosła oczekiwany efekt, karty kibica rozchodziły się jak "ciepłe bułeczki". Na ich wyrobienie trzeba było czekać w sporych kolejkach.

Zobacz również:
Legia Warszawa 5 : 6 Arsenal Londyn [zdjęcia]
Korona Kielce - Legia Warszawa 1:4
Mecz Legia-Lechia: legioniści padli na kolana
Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 2:0
Szczęśliwcy, którzy odpowiednio wcześnie stali się posiadaczami kart otrzymywali bezpłatne wejście na mecz otwarcia, na którym rywalem Legii był londyński Arsenal. Mecz ten zakończył się wynikiem 5:6 i został potraktowany raczej jako dobra zabawa z obu stron.

Początek sezonu w kratkę

Ze względu na mecz inauguracyjny, sezon dla Legionistów rozpoczął się od drugiej kolejki. Ten pierwszy mecz, w którym rywalem Legii był odwieczny wróg numer 1. - Polonia Warszawa, stanowił bolesne zderzenie z szarą ligową rzeczywistością.

Bolesna porażka 0:3 stanowiła poważny cios dla "nowej" Legii. Już kilka dni później przyszło jednak zwycięstwo, którego forma miała stanowić znak rozpoznawczy Legii przez pozostałą część rundy. W ostatnich chwilach chaotycznego i pełnego błędów meczu, w którym stołeczna drużyna remisowała 1:1 z Cracovią, Iwański uderzył piłkę dotkniętą przez Vrdoljaka zdobywając zwycięską bramkę dla swojej drużyny.

Na 19 zdobytych przez Legionistów w całej rundzie bramek 12 padło pomiędzy 76. i 90. minutą meczu! W tamtym spotkaniu, jedyny chyba raz w rundzie jesiennej, najlepszym zawodnikiem Legii był bramkarz Marijan Antolović.

Kolejne mecze nie wróżyły najlepiej, do 6. kolejki Legii udało się wygrać jedyne dwa mecze, w przełożonym spotkaniu 1. kolejki z Cracovią 2:1, w 3. kolejce 1:0 ze Śląskiem Wrocław.

Nowi zawodnicy nie zachwycili

Nowi obiecujący zawodnicy okazywali się wielkimi niewypałami. Jedynie nowy kapitan stołecznej drużyny, Ivica Vrdoljak, prezentował dobry poziom. Został nawet uznany drugim z najlepszych transferów minionego lata przez portal Futbol.pl

Największą wpadką okazał się jednak Antolović, który pozostawał numerem 1 w bramce aż do 8. kolejki. Po przegranym 0:3 spotkaniu z Lechią Gdańsk musiał ustąpić miejsca Machnovskiemu, który również nie zagrzał w bramce dużo czasu. Po przegranym 4:0 meczu z Białą Gwiazdą na dwie ostatnie kolejki do bramki wskoczył Wojciech Skaba.

Kneżević, który w początkowym okresie nie pokazał nic specjalnego, nabawił się przepukliny i przez całą końcówkę rundy miał przerwę nie tylko w grze ale i w treningach. Bardzo dobrze prezentowali się za to w obronie Rzeźniczak, Kiełbowicz i Astiz, którzy stanowili prawdziwy trzon defensywy. Rzeźniczak i Kiełbowicz zostali nawet wyróżnieni przez redakcję "Piłki Nożnej" nominacjami do "jedenastki jesieni".

Do pełni szczęścia zabrakło tylko Dicksona Choto, który w końcówce sezonu doznał poważnej kontuzji wykluczającej go z gry. Najbardziej wzmocniona przez transfery formacją była pomoc stołecznej drużyny. Jednak poza Vrdoljakiem nadzieje okazały sie płonne. Manu, którego podstawowym atutem jest szybkość, niestety zawodził w pozostałych aspektach gry. Jego akcje biegowe nie miały z reguły żadnego zakończenia, a że boisko to nie bieżnia, więc nie wniósł zbyt wiele do gry zespołu. Nie zdobył również ani jednej bramki podczas 16 spotkań, w których pojawił się na boisku!

Także Cabral, którego technika zachwycała, okazał się niewypałem. Nie umiał sobie poradzić w bezpośrednich starciach z przeciwnikami i bardzo szybko usiadł na ławce. Na szczęście dla Legii do formy wrócili Iwański, Radović i Borysiuk. Najmniejsze wzmocnienie otrzymał atak, a to właśnie ta formacja okazała się cierpieć na największe "braki kadrowe". Zawodnik, na którego Skorża liczył najbardziej, Takesure Chinyama, pojawił się na boisku jedynie 4 razy i nie zdobył ani jednej bramki. Pozostałą część sezonu spędził walcząc z kolejnymi kontuzjami.

Wzmocnienie miał stanowić wypożyczony z Flamengo Bruno Mezenga. Okazał się jednak kolejnym nietrafionym transferem. Wprawdzie dzięki jego strzałom Legii udało się pokonać Górnika Zabrze, Lecha oraz Arkę, ale 3 bramki to nie jest to specjalny wyczyn, jak na rasowego napastnika, który wystąpił w 14. spotkaniach.

Fatalną sytuację w ataku Legii wykorzystał Michał Kucharczyk, który nieoczekiwanie stał się główną postacią ofensywy i w 14. spotkaniach zdobył również 3. bramki.

Jesień z 27 punktami

W ciągu 15. kolejek rundy jesiennej Legia zdobyła 27. punktów, zanotowała 9. zwycięstw i 6. porażek. Problemy w bramce sprawiły, że piłkę z siatki Legioniści wyjmowali aż 19. razy i tylko tyle samo razy zmusili do tego rywali.

Dzięki niezbyt wysokiemu poziomowi całej Ekstraklasy wystarczyło to, aby zapewnić im 3. miejsce w tabeli ze stratą jedynie 3. punktów do lidera, Jagiellonii Białystok. Jednak poza Cracovią nadal pozostają w zasięgu każdej z pozostałych drużyn, 15.

Bez dobrego brakarza nie ma szans na mistrzostwo?

Bez nowego, grającego na wysokim poziomie bramkarza, obrona bramki nadal będzie spoczywała na barkach obrony, która jest najpewniejszą formacją Legii. Nie wiadomo jednak, kto miałby pojawić się między słupkami "wojskowych".

Druga strona boiska również wymaga wzmocnień. Nie wiadomo kiedy i w jakiej formie wróci do gry Chinyama. Mezenga chyba może się już żegnać z klubem, a Kucharczyk jako jedyny napastnik nie gwarantuje sukcesu.

Zmian wymaga również styl gry, który Legia prezentuje od początku sezonu. Gra "byle do przodu", połączona z bezsensownymi akcjami biegowymi Manu gwarantuje jedynie ból głowy kibiców w ostatnich minutach spotkań.

W nowym roku wypada Legii życzyć przemyślanego okienka transferowego, trenerowi i zawodnikom intensywnego wykorzystania okresu przygotowawczego do rundy wiosennej, a kibicom Legii... o jakiej marzą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto