Roczny abonament, kosztujący 25 zł, uprawnia niepełnosprawnego do bezpłatnego parkowania w centrum miasta. Chętnych na niego w ostatnim roku - po poszerzeniu strefy - przybyło. Osób, które chcą go wyłudzić, również.
Niedawno w biurze firmy P&P, zarządzającej strefą płatnego parkowania, pojawił się pewien pan. Niby w papierach wszystko grało, ale podejrzenie pracowników biura wzbudziła lekko poprawiona cyfra na karcie niepełnosprawnego wydawanej przez urząd miasta.
- Okazało się, że pan z zera zrobił sobie dziewiątkę i w ten sposób sam przedłużył kartę z 2010 roku do 2019 - opowiada Anna Olechno, kierownik biura.
Inne sposoby to przyniesienie kserowanej karty, gdzie podmienione jest np. zdjęcie.
- Ale to na nas nie działa, wydajemy abonamenty tylko na podstawie oryginalnych kart - podkreśla Olechno. - Niestety są osoby, które z oryginałami już do nas nie wracają. Podobnie jest z tymi, którzy przynoszą orzeczenia lekarskie. Gdy tłumaczymy, że potrzebna jest karta z urzędu miasta, część powtórnie się nie pojawia.
Inną grupę stanowią młode osoby, chcące otrzymać abonament na podstawie karty rodzica, dziadka czy babci.
- Twierdzą, że ich stale wożą, a przecież taką pomoc mogą nieść posiadając tylko kartę parkingową niepełnosprawnego - wyjaśnia Olechno. - Oczywiście nie każdy, kto stara się o abonament, jest cwaniakiem. Ale muszę przyznać, że takich osób zjawia się u nas sporo.
Przypomnijmy, że kilka dni temu opisaliśmy jak Stanisława Łągiewka, dyrektor departamentu zdrowia w urzędzie marszałkowskim, używa do parkowania karty parkingowej dla niepełnosprawnych. Upoważnia ona do parkowania za darmo ale tylko na tzw. kopertach, czyli miejscach dla samochodów osób niepełnosprawnych. Łągiewka - który jest osobą zdrową - po naszym tekście oddał kartę.
Tymczasem tak postępujących opolan jest znacznie więcej. Kontrolerzy firmy, zarządzające strefą parkowania opowiadają, że kierowcy używający kart często nie mają żadnych problemów z poruszaniem się. Zdarza się również, że parkują na kopertach, choć żadnego niepełnosprawnego nie wożą.
- Mieliśmy takie sygnały - przyznaje Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straż Miejskiej. - Ale do tej pory zawsze kiedy reagowaliśmy to w samochodzie była osoba niepełnosprawna. Więc dla nas nie ma problemu.
Ale problem widzą w urzędzie miasta. Tym bardziej, że do 2009 roku (wówczas zaostrzono kryteria) kartę parkingową mógł dostać niemal każdy niepełnosprawny. Bez względu na to, jak duże miał problemy ze zdrowiem.
- Szczególnie na początku strefy (płatne parkowanie wprowadzono w 2001 roku - red.) karty wydawano na czas nieokreślony - słyszymy nieoficjalnie w ratuszu. - Dziś nikt tak naprawdę nie wie, ile tych dokumentów krąży po Opolu. Nikt też nie kontroluje, czy rzeczywiście używają ich niepełnosprawni.
Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta Opola deklaruje, że urząd zwróci uwagę na ten problem. - Poszukamy sposobu aby to sprawdzić, a kwestię starych kart uporządkować - mówi Pietrucha.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?