Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opolska policja czuwa

Sławek Szota
Sławek Szota
Policja dba o nasze bezpieczeństwo w sposób dla wszystkich widoczny (umundurowane patrole, radiowozy) i w sposób ukryty przed naszymi oczyma (monitoring,  patrole "po cywilnemu" itd)
Policja dba o nasze bezpieczeństwo w sposób dla wszystkich widoczny (umundurowane patrole, radiowozy) i w sposób ukryty przed naszymi oczyma (monitoring, patrole "po cywilnemu" itd)
Opolska policja nie tylko zabezpiecza przejazdy Rowerowej Masy Krytycznej czy kieruje ruchem gdy "padną" światła na skrzyżowaniach. Czuwa nad nami niczym anioł stróż, którego nie widzimy, nie słyszymy, aż do chwili gdy ukaże pełnię swej mocy!

Sobota, dzień jak co dzień. "Dróżnik opolski" (człowiek od dróg dróżek i ścieżek) zwany nie wiedzieć czemu "oficerem rowerowym" jeździ sobie po Opolu, i obserwuje co się popsuło i naprawić trzeba, a co można by usprawnić.
Miejsce akcji - ulica Niemodlińska, koło wiaty autobusowej.Nasz dróżnik właśnie robi zdjęcia uszkodzonego daszku wiaty, gdy w zatoczce zatrzymuje się auto. Energicznie wysiada z niego rosły, młody mężczyzna, rozpina kurtkę pod którą ukazuje się policyjna blacha.Krótkie, służbowe przedstawienie się nieumundurowanego funkcjonariusza, a  z auta wysiada już drugi.Obaj chłopy rosłe, w ruchach energiczni, zdecydowani. Prawdziwi twardziele. Ich postawa sugeruje "Będziesz się stawiał człowieku, to położymy na glebie bez mrugnięcia okiem"
Rozpoczyna się "spowiedź":- Dokumenty!- Czy posiada pan przy sobie jakiekolwiek przedmioty prawnie zabronione? - pada zdecydowane pytanie- Proszę opróżnić kieszenie i oprzeć ręce na masce samochodu. (Proszę jest tu formą grzecznościową, i z samego tonu czuć, że prośba jest nakazem i nie warto podejmować jakichkolwiek  prób targowania się, negocjacji.
- To Pański rower?
Następuje obejrzenie jednośladu w poszukiwaniu numerów seryjnych, sprawdzenie kieszeni, sprawdzenia plecaka, czyli ogólne trzepanie. Wszystko bez słowa wyjaśnienia, jaki jest powód tak dokładnej kontroli.Człowiekowi w takich chwilach zaczynają się wszystkie grzechy przypominać. Gdyby mieć coś na sumieniu można by wyskoczyć z tekstem "Panie Władzo! Jak chodzi o te dwie tony węgla, to nie ja je podprowadziłem".Może gdzieś obrabowano bank, a ja jestem podobny do bandziora?
Wreszcie pada stwierdzenia
- Był pan dziś na ZWM-ie i wykonywał pan zdjęcia kobiecie z dzieckiem. Zadzwoniła do nas twierdząc że robił pan to natarczywie i podała rysopis.
No tu zdębiałem... Byłem dziś i na ZWM-ie, i przy Turawa Park, i na Wyspie Bolko i jeden Pan Bóg wie gdzie jeszcze. I zdjęć sporo zrobiłem. Ale moim przedmiotem zainteresowania są dziury w chodnikach, zarwane studzienki, krzaki, kosze, wiaty itp. Może ktoś mi wszedł w obiektyw,
Swoje działania wykonuję w ramach umowy zlecenia dla Miejskiego Zarządu Dróg, gdzie znajduje się bogata dokumentacja moich działań.
Jeszcze trochę trwają wyjaśnienia, następuje pouczenie i pada zdanie
- To wszystko. Jest pan wolny.
Ja życzę przyjemnej służby.
Zostaję na chodniku i zaczyna mi być przykro i wstyd, że niechcący, przez nieuwagę jakieś kobiecie napędziłem stracha. Jeżeli Pani przypadkiem czyta te słowa - to Bardzo Panią Przepraszam!
Morał z tej opowieści? Nie jesteśmy sami z naszymi problemami i obawami. Jeżeli w jakikolwiek sposób czujemy się zagrożeni, to o wiele lepszym rozwiązaniem jest przysłowiowy ""telefon do przyjaciela" (w tym wypadku telefon na policję)  niż np: zaopatrzenie się w broń palną i otwarcie ognia do potencjalnego/urojonego napastnika. Nawet jeżeli policjantów nie widzimy , to nie znaczy, że gdzieś w pobliżu ich nie ma!
Podsumowując akcję tajnych policjantówProfesjonalizm - piątkaKultura obsługi i zdecydowanie działania - piątka (pamiętajmy, że rozmowa z potencjalnym przestępcą z samej natury nie może być "milusia", tak praca!
PSCo do wspomnianych w artykule "przedmiotów prawnie zabronionych" - pewien mój znajomy miał głupi, szpanerski zwyczaj noszenia przy sobie noża sprężynowego. Coś co może się wydawać człowiekowi zwyczajem dowcipnym, zabawnym, przy takiej przypadkowej kontroli, może stać się źródłem poważnych nieprzyjemności (podobnie jak np: posiadania "świętego ziela")
A przeważnie "strach ma wielkie oczy", a nasze lęki w 99% okazują się bezpodstawne.  Liczne są opowieści gdy ludzie w panice uciekali przed "napastnikiem" który okazywał się pasażerem biegnącym na pociąg.
No to jeszcze czas na  "kawał na dziś"Przez park z pracy wraca zmęczona kobieta. Nagle z ciemności wyłania się zboczeniec, który z szeroko rozpostartymi ramionami zmierza wprost na nią.O, nie! Tak łatwo skóry nie oddam-myśli kobieta, i wali na odlew faceta torbą z zakupami (a miała tam kilka słoików i puszek)Rozlega się brzdęk tłuczonego szkła i głos szpetnie klnącego facetaK..., wiedziałem, że tej szyby do domu nie doniosę!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto