Marek Makuła aleją Przyjaźni jeździ codziennie do pracy. I dobrze pamięta, że jej przebudowa miały się zakończyć w tym tygodniu.- W ostatnich latach drogowcy rzadko nie spóźniają, a tymczasem aleja nie wygląda na skończoną, choć ostatnio pracuje na niej nawet po kilkadziesiąt osób - przyznaje opolanin.Miejski Zarząd Dróg jeszcze w wrześniu zapowiadał, że październikowy termin zakończenia prac nie jest zagrożony. Teraz jednak drogowcy zmienili zdanie, bo gołym okiem widać, że do zakończenia prac na samej jezdni jeszcze sporo brakuje.- Niestety wykonawca się nie spisał, oceniamy, że potrzeba mu jeszcze około dwóch tygodni, aby wszystkie z zaplanowanych prace zakończyły się - przyznaje Mirosław Pietrucha, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg.Drogowcy podkreślają jednak, że skończone są chodniki, jest także nowe oświetlenie. Wcześniej powstała także kanalizacja deszczowa.Przeczytaj też: Zakorkowana ulica Piastowska w Opolu Mimo to firma Budmar nie ma co liczyć, że wywinie się od kary finansowej, która za nie dotrzymanie terminu naliczy MZD.- Wykonawca miał sporo czasu i sprzyjającą pogodę - ocenia Mirosław Pietrucha.Przebudowa alei Przyjaźni - warta blisko 2,3 mln zł - współfinansowana jest z z rządowego programu przebudowy dróg lokalnych, czyli tzw. schetynówek.Drogowcy twierdzą, że mimo opóźnianie nie ma zagrożenia oddania dotacji.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?