Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostre dyżury do lamusa od 1 lutego

boa
boa
Wszystkie warszawskie szpitale z urazówkami będą przyjmować pacjentów całą dobę. Tak zdecydował wojewoda mazowiecki. Część dyrektorów stołecznych placówek boi się chaosu.

– Pora zakończyć horror pacjentów, czekających po kilka godzin na izbach przyjęć. Dlatego od 1 lutego 10 stołecznych szpitali z oddziałami urazowo-ortopedycznymi będzie pracować 24 godziny na dobę – tłumaczy wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.

Karetka zawiezie chorego do najbliższego szpitala. – Dzięki temu ambulans będzie mógł szybko wrócić do bazy, aby nieść pomoc kolejnym potrzebującym. To ważne zwłaszcza w godzinach szczytu, gdy korki paraliżują miasto – wyjaśnia Artur Kamecki, dyrektor wojewódzkiej stacji pogotowia Meditrans.

Kto to ogarnie

Dyspozycje ma wydawać dyżurujący non stop koordynator w Centrum Zarządzania Kryzysowego Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. – Uwzględnimy informacje o wolnych łóżkach i salach operacyjnych w poszczególnych szpitalach – wylicza Michał Borkowski, pełnomocnik wojewody ds. ratownictwa medycznego.

Tyle w teorii. W praktyce może nie być tak różowo. Bo za zapewnienie lekarzy i niezbędnego zaplecza na urazówkach odpowiadają dyrektorzy szpitali. Niektórzy boją się, że ich placówki będą przeciążone.

"Dość podrzucania pacjentów"

– Nie damy rady, jeśli karetki będą dowozić nam pacjentów "na hurra" – mówi MM-ce Mirosława Rutkowska, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej przy Barskiej i dodaje: – Potrzebna jest przede wszystkim dobra organizacja na linii szpitale-pogotowie. Ale o to musi już zadbać wojewoda.

Tak, by nie powtórzyła się sytuacja z Łodzi. Tam ostre dyżury zlikwidowano 1 stycznia tego roku. Lekarze skarżą się, że nie mają gdzie kłaść pacjentów. Kilka dni temu głośno było też o dramatycznej sytuacji. Kobietę ze złamanym kręgosłupem łódzkie pogotowie zawiozło do szpitala bez neurochirurgii, ale z ortopedią, bo pacjentka miała także… złamany kciuk.

Wojewoda mazowiecki zapewnia, że ten czarny scenariusz nie powtórzy się w Warszawie. – Jesteśmy dobrze przygotowani do wprowadzenia zmian. To nie są autorytarne zalecenia, ale efekt wielogodzinnych konsultacji z dyrektorami szpitali, pogotowiem i Narodowym Funduszem Zdrowia – podkreśla Jacek Kozłowski.

Gdy nie wiadomo, o co chodzi...

Jest jeszcze jeden problem. Pieniądze. – Jeśli system ma działać dobrze, to powinnam zatrudnić dodatkowo anestezjologa, ortopedę, pielęgniarkę, salową i instrumentariuszy. By mój szpital miał w gotowości salę operacyjną z zespołem. Skąd ja mam wziąć na to środki? – pyta Mirosława Rutkowska.

Obaw nie kryje też mazowiecki konsultant ds. ortopedii prof. Jarosław Deszczyński, który wskazuje na niedoszacowanie wyceny świadczeń urazowych w porównaniu z ortopedycznymi.

Optymiści: damy radę!
Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) rozkłada ręce. Na razie nie da na urazówki ani grosza więcej. Jednak nie wszystkich dyrektorów szpitali to martwi. – Jasne, że każda dodatkowa złotówka się przyda. Ale już samo zlikwidowanie ostrych dyżurów jest mi na rękę – twierdzi Leszek Wójtowicz, dyrektor Szpitala Czerniakowskiego.

– Grafik ostrych dyżurów był niesprawiedliwy. Moja placówka jako jedyna pracowała w weekendy i święta. Musiałem na niedzielę ściągać pół obsady, której płaciłem podwójną stawkę. Potem wszyscy odbierali jeszcze dzień wolny. Ostry dyżur przyniósł mi tylko w zeszłym roku 4,5 mln złotych strat – tłumaczy Leszek Wójtowicz.

"Nie zostawimy szpitali bez wsparcia"

Wojewoda zapewnia, że w coraz większym stopniu wsparciem dla szpitali będą oddziały ratunkowe (SOR-y), które świadczą pomoc w mniej skomplikowanych przypadkach. Na razie dysponuje nimi sześć z 10 placówek, ale kolejne trzy mają powstać jeszcze w tym roku.

Szpital to nie przychodnia

Szykuje się jeszcze jedna zmiana. NFZ chce, by pacjenci z przeziębieniem przestali traktować szpitale jak przychodnie. – Tacy chorzy stanowią teraz nawet 30 proc. przypadków rejestrowanych na ostrych dyżurach. Oni blokują miejsce osobom w poważnym stanie – zaznacza Barbara Misińska, dyrektor Mazowieckiego Oddziału NFZ.

Przypomina, że w nocy i święta pacjenci powinni być obsługiwani w ramach tzw. nocnej i wyjazdowej pomocy lekarskiej. – Mamy doniesienia, że część przychodni nie wywiązuje się z tego obowiązku, a wręcz kieruje chorych do pogotowia ratunkowego. Rozpoczęliśmy już szczegółowe kontrole – zapewnia Misińska.

Na razie każdy szpital musi przyjąć i zbadać pacjenta. Jeśli jednak propozycje NFZ przejdą, chorzy traktujący izbę przyjęć jak przychodnię, będą odprawiani z kwitkiem. Ale to już w rękach posłów.


Zobacz także:
Ostre dyżury znikną? Może już od lutego
Ostre dyżury znikną z warszawskich szpitali?
Ostre dyżury szpitali w styczniu

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto