Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pamiętacie Filipa, który miał przeszczep szpiku? Teraz kipi w nim życie!

Łukasz Ernestowicz
Łukasz Ernestowicz
Filip w akcji. - Jest niesamowicie radosny i żywiołowy - mówią Karol Słupkowski i Katarzyna Nalińska
Filip w akcji. - Jest niesamowicie radosny i żywiołowy - mówią Karol Słupkowski i Katarzyna Nalińska Łukasz Ernestowicz
LUDZIE. - Nasze dziecko będzie obchodzić dwa razy w roku urodziny - mówią rodzice chłopca z Grudziądza. - Drugi raz, w rocznicę przeszczepu szpiku kostnego. Właśnie minęło 12 miesięcy od kiedy Filip narodził się na nowo.

Nie ma nic cenniejszego od ludzkiego życia. To stara prawda, którą w przypadku Katarzyny Nalińskiej i Karola Słupkowskiego, uosabia ich mały synek. Rodzice od początku walczyli i walczą o życie dla niego. Ta walka się jeszcze nie skończyła, ale...- Wszystko jest na dobrej drodze - mówią.Filipek urodził się ze śmiertelną chorobą - małopłytkowością krwi. Jedyną szansą dla niego był wykonany szybko przeszczep szpiku kostnego. Początkowo udało się znaleźć dawcę w USA. Ale z nieznanych przyczyn zrezygnował z zabiegu.Czas naglił, rodzice poprosili o pomoc fundację DKMS i „Gazetę Pomorską". W czerwcu ubiegłego roku w Grudziądzu przeprowadzono akcję rejestracji dawców szpiku kostnego. Chęć oddania zgłosiło ponad 300 osób. Mieszkańcy z całego województwa oferowali pomoc finansową rodzinie.Wśród osób, od których pobrano krew do badania, nie znaleziono „genetycznego bliźniaka" Filipa, ale zarejestrowani dawcy mogą pomóc innym chorym. Tymczasem dla chłopca z Grudziądza ponownie odszukano szpik w bazie danych w Stanach Zjednoczonych.- Tam podczas porodu pobrano od kobiety krew pępowinową - mówi Katarzyna Nalińska. - To najlepszy „nośnik" szpiku. Powoduje mniej powikłań po przeszczepie. Krwi było tylko 30 mililitrów. Mała fiolka, która uratowała naszemu dziecku życie.Filipek dobrze przeszedł zabieg. Ponieważ krew dawcy miała inną grupę, grupa chłopca również się zmieniła. Dwulatek powoli wracał do zdrowia. Ale kilka miesięcy później nadszedł kryzys.- Nasze dziecko zaatakował groźny wirus. Filip przestał chodzić, nikł w oczach - wspomina ze zgrozą pani Kasia. - Każdy najmniejszy dotyk sprawiał mu ogromny ból...Wspólnie z rodzicami chłopiec wygrał jednak tę kolejną batalię o swoje życie.Teraz jest zupełnie innym dzieckiem. - Chyba odrabia stracony czas. Strasznie broi - śmieje się Karol Słupkowski. - Wszędzie go pełno. Biega, skacze, wszystkiego jest ciekawy.- Trochę go przez tę chorobę rozpuściliśmy. Teraz trzeba to wyprostować - dodaje mama chłopca. - Bardzo lubi jeździć samochodami, uwielbia się bawić w piaskownicy, spacerować nad wodą, grać w piłkę. Jest bardzo żywiołowym i radosnym dzieckiem.Chciałoby się powiedzieć, że wręcz kipi życiem.Kilka dni temu minął dokładnie rok od przeszczepu Filipa. - Świętowaliśmy roczek, mimo, że ma już prawie trzy latka - mówią rodzice. - Teraz Filip będzie dwa razy obchodził urodziny. Drugi raz w rocznicę dnia, w którym otrzymał szansę na nowe życie.Kolejne urodziny chłopca, tym razem te w rocznicę pierwszych narodzin, przypadają 2 października.- A kilka dni później bierzemy... ślub - zdradzają Katarzyna i Karol. - To będzie kolejny bardzo radosny okres w naszym życiu.Wszyscy życzymy, żeby to szczęście trwało jak najdłużej. 

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto