Patroli jest masa. I o to chodzi!

- Patroli jest więcej. Ostatnio widziałem pieszy koło skweru przy pomniku Piłsudskiego. Pani i pan policjant, pałki przy pasie, pewny krok. Od razu inaczej wygląda okolica, gdy okolicy pilnują policjanci. Tu nie chodzi o to, by od razu ganiali przestępców. Chodzi o to, że po prostu ich widać - mówił nam spotkany na ławeczce Eugeniusz Czerwiak.Właśnie o takie patrole upominali się gorzowianie, gdy dwa tygodnie temu napisaliśmy, że ławeczki i skwery przejęły ekipy pijaczków. Uderzyliśmy po oczach, pokazując ławki z różnych okolic centrum, na których zalegali nietrzeźwi. Opisaliśmy te miejsca dokładnie, swoje dodali jeszcze Czytelnicy. I taki materiał trafił na biurko komendatna wojewódzkiego i wojewody. Po lekturze zdecydowali, że przez wszystkie ciepłe miesiące będzie prowadzona antypijacka akcja. Było nawet w tej sprawie spotkanie „na szczycie" w Lubuski Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie.Poprosiliśmy o statystki. Chcieliśmy sprawdzić, czy patroli i mandatów rzeczywiście jest więcej. Jest! Przez półtora miesiąca (pół czerwca i lipiec) w całym mieście wystawionych zostało w sumie 350 mandatów i upomnień za picie alkoholu i zaleganie na ławkach. Tymczasem przez dwa tygodnie sierpnia (to czas, gdy wystartowała akcja) licznik mandatów już wskazuje ponad 190 sztuk. Czyli z niespełna 60 mandatów na tydzień zrobiło się już 95. To o ponad 50 proc. więcej.Marcin Maludy z Komendy Wojewódzkiej Policji tłumaczy, że ważniejsze od statystyk jest jednak poczucie bezpieczeństwa ludzi. - Cieszy nas, że obecność mundurowych jest powszechnie zauważana. Zdradzę jednak, że poza patrolami są też policjanci nieumundurowani, który też włączeni są w pilnowanie porządku - mówi.Jak wyjaśniają policjanci, miejsca, które do tej pory wytypowaliśmy z Czytelnikami do regularnego sprawdzania, nie tylko były prześwietlone zaraz po publikacji, ale weszły na listę stałych „zleceń" dla patroli.To oznacza, że kolejna ekipa mundurowych, która przejmuje służbę, znowu musi w ciągu swojej roboty zajechać i zerknąć, czy trawniki lub skwery nie są okupowane przez pijaczków. Świetnie ilustruje to sytuacja z ławeczki przy dawnym Empiku w centrum, na której regularnie przesiadywali „wczorajsi" panowie. Jej świadkiem był nasz reporter. Podczas kolejnego spisywania przez mieszany patrol straży miejskiej i policji jeden z żulików zapytał: - I będziecie nas tak codziennie spisywać?- Tak, codziennie. Żebyście wiedzieli, że mamy na was oko - odpowiedział strażnik. Od tej pory ławka jest już pusta.Tutaj przyda się patrol:* Jako że nie ma już kładki dla pieszych przy kolejowym moście i nikt tędy nie chodzi, żuliki urządzają tu imprezy z noclegiem. Piją i śpią na zboczu przy rzece Warcie.* Niedawno ekipa pijaczków zrobiła sobie ognisko w niewielkim parku przy dawnych kortach tenisowych nieopodal pętli tramwajowej. Imprezki są tutaj regularnie.* Zapraszamy patrole w okolicę przejścia pomiędzy bulwarem wschodnim (nowym) a zieloną łączką przy moście lubuskim. Tutaj piwkowanie to niemal codzienność.* Wieczorami młodzi mężczyźni regularnie sączą piwa (i mocniejsze alkohole) pomiędzy blokami na Górczynie, Staszica czy Dolinkach.* Zgodnie z prawem każdy ma prawo odmówić przyjęcia mandatu. W takim wypadku policja czy straż miejska kieruje sprawę do sądu. Tam jednak może się okazać, że zamiast 100 czy 200 zł kary będzie nawet do 5 tys. zł grzywny.