Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piast Gliwice - Legia Warszawa. Nieoczekiwany hit kolejki już w sobotę [WIDEO]

Tomasz Biliński/Tomasz Kuczyński (AIP)
Piast Gliwice - Legia Warszawa. Nieoczekiwany hit kolejki już w sobotę
Piast Gliwice - Legia Warszawa. Nieoczekiwany hit kolejki już w sobotę Szymon Starnawski
Zdziesiątkowani przez kontuzje wicemistrzowie Polski w sobotę zagrają w Gliwicach z Piastem. Drużyna Radoslava Látala niespodziewanie jest wiceliderem ekstraklasy. Do Legii traci punkt.

Piast Gliwice - Legia Warszawa. Nieoczekiwany hit kolejki już w sobotę

Gdyby przed sezonem ktoś powiedział, że spotkanie Piasta Gliwice z Legią Warszawa w 5.kolejce ekstraklasy będzie meczem na szczycie, starciem wicelidera z liderem, większość osób grzecznościowo by się uśmiechnęła, żeby nie robić przykrości zespołowi ze Śląska. W sobotę tak jednak będzie. Drużyna Radoslava Látala w czterech dotychczasowych meczach trzy razy wygrała i raz przegrała. Do wicemistrzów Polski traci jeden punkt.
– Rzeczywiście dobra gra Piasta jest dużym zaskoczeniem – przyznał Tomasz Kiełbowicz, były gracz Legii, a dziś jej skaut. – Látal fajnie poukładał drużynę taktycznie. Sprowadził do zespołu kilku bardzo dobrych zawodników i są tego efekty – dodał.

Piast dorobek ma przyzwoity. Choć trzeba zwrócić uwagę, z kim grali. W pierwszej kolejce wygrali 1:0 z beniaminkiem Termalicą Bruk-Bet Nieciecza, później przegrali z Ruchem w Chorzowie. U siebie pokonali słabego Górnika Zabrze, a tydzień temu przerwali serię 12 meczów bez porażki Cracovii. W środę natomiast odpadli z rozgrywek o Puchar Polski, przegrywając po rzutach karnych ze Stalą Stalowa Wola.
– Wiodącą postacią jest tam teraz Martin Nešpor. Czeski napastnik był ostatnio w Sparcie Praga, ale tam prezentował się przeciętnie. W naszej lidze, przynajmniej na razie, czuje się dobrze. Strzelił już trzy gole –analizował Kiełbowicz.

Oprócz 25-letniego Nešpora kluczowymi graczami Piasta są Patrik Mráz i Gerard Badía. Tylko ten ostatni był w drużynie w poprzednim sezonie. Z powodu kontuzji opuścił jednak październikowy przyjazd Legii do Gliwic. Miał czego żałować, bo prowadzony wtedy przez Angela Pereza Garcię zespół wygrał 3:1. Hat-tricka strzelił Kamil Wilczek, późniejszy król strzelców ekstraklasy, a dziś zawodnik beniaminka Serie A –Carpi.

Weźmy jednak po uwagę, że trener stołecznego klubu Henning Berg zastosował uwielbianą przez siebie rotację. Głównie ze względu na grę w fazie grupowej Ligi Europy. Teraz zespół jest na etapie eliminacji. Za tydzień w czwartek w czwartej, ostatniej rundzie zagra w Kijowie z Zorią Ługańsk. Norweski szkoleniowiec pole do popisu, jeśli chodzi o zmiany, ma ograniczone. Przede wszystkim przez kontuzje.
– W sobotę spodziewam się trudnego spotkania, ale mamy na tyle silną kadrę, że powinniśmy sobie poradzić. Pokazał to chociażby środowy mecz z Górnikiem Łęczna w Pucharze Polski. Mimo kilku zmian wygraliśmy 2:0 – stwierdził były lewy obrońca Legii.

Lista kontuzjowanych jest długa: Tomasz Jodłowiec, Ivica Vrdoljak oraz Michałowie: Pazdan, Masłowski i Żyro.
– Urazy Pazdana i Jodłowca nie są groźne. Obaj częściowo trenują z drużyną. Gdyby była taka potrzeba, graliby. Na razie jednak nie chcemy ryzykować – tłumaczył Berg przed starciem 1/16 Pucharu Polski. Z Piastem prawdopodobnie zagra tylko Jodłowiec, i to w niepełnym wymiarze czasowych.
– Ivica ma problem z kolanem. Przechodzi rehabilitację. W tym momencie nie wiemy jednak, jak długo potrwa jeszcze jego przerwa. Z kolei Michał Żyro przeszedł operację stawu skokowego. Nie będzie mógł grać przez dwa, trzy miesiące. Masłowskiemu odnowił się uraz pleców. Od kilku dni nie trenuje i przechodzi badania –wyliczał Norweg.

Sytuacji nie poprawia to, że Legia od 16 lipca gra co trzy, cztery dni. Taka sytuacja potrwa przynajmniej do końca sierpnia i przerwy na mecze drużyn narodowych w eliminacjach mistrzostw Europy.
– Kontuzje pokrzyżowały nam nieco plany. Ale ci, którzy zastępują kontuzjowanych, pokazują się z jak najlepszej strony – ocenił Kiełbowicz.

Źródło: Legia.com/x-news

W Łęcznej w pomocy zagrali: Adam Ryczkowski, Rafał Makowski, Michał Kopczyński i Pablo Dyego. Początek mieli obiecujący, ale po kilkunastu minutach gospodarze przejęli kontrolę w środku pola. Gra zmieniła się w drugiej połowie, gdy na boisko weszli Guilherme, Nemanja Nikolić i Ondrej Duda. Bramki zdobyli Marek Saganowski i Aleksandar Prijović.

Sobotni mecz z Legią połączony jest ze Świętem Wojska Polskiego. Na Okrzei pojawią się komandosi z jednostki wojskowej z Lublińca, żołnierze z gliwickiej jednostki sił specjalnych AGAT oraz zawodnicy futbolu amerykańskiego Gliwice Lions.


Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]


Czytaj też: Piłkarskie Przedszkola Legii. Twoje dziecko też może tam zagrać!
Czytaj też: Doping kibiców na meczu Legia Warszawa - Wisła Kraków [ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto